Wpis z mikrobloga

UMBRIA. W najnowszym odcinku zapraszam do opowieści właśnie stamtąd.Jeśli byliście uważnymi to na szlaku wędrownym Via di Francesco w Umbrii widzieliście sporo znaków w barwach Górnego Śląska. Są tożsame: żółto-niebieskie. Na kamieniach, tabliczkach, drzewach. W kolejnej miejscowości też się znajdują. Przy czym tutaj lepiej, żeby Ślązak po Śląsku nie wymawiał zbyt głośno nazwy tego miasteczka

Jesteśmy już w SPOLETO

Widok jaki nas przywitał - mnie osobiście wzruszył. Nie chodzi nawet o średniowieczny most-akwedukt. Ani Łuk Germanika czy mozaikową fasadę Duomo. To widok świeżo kwitnących drzew owocowych - niczym posłusznie ustawionych w szeregu hatifnatów przed schowanym w oddali gotyckim klasztorem. Soczysta zieleń. Malarskie niebo.

Jak i fakt, że z dużą dozą prawdopodobieństwa odwiedził nas ten sam biszkoptowy kot, co jesienią Pana Roberta Makłowicza w tym samym miasteczku w jego odcinku na YT. Albo jeśli nawet to nie on to jego rodzina. Jak sądzicie?

U północnych opłotków Spoleto znajduje się San Ponziano. Senny klasztor z zapomnianymi romańskimi kryptami, do których weszliśmy nieco przypadkiem. A także… schowany w środku cmentarza klasztor ufundowany przez Longobardów. San Lorenzo. Pomimo wpisania na listę UNESCO jest niedostępny, nie podniósł się z wielkiego trzęsienia ziemi sprzed kilkunastu lat.

#podrozujzwykopem #pannoramixtrip #gruparatowaniapoziomu #slask
Pannoramix - UMBRIA. W najnowszym odcinku zapraszam do opowieści właśnie stamtąd.Jeśl...

źródło: comment_1651344925LSJiruBYCYZxfwXl1ckeDN.jpg

Pobierz
  • 6