Wpis z mikrobloga

Buongiorno Wykopki,
Jak pisałem tak zrobię. Chociaż wyszło trochę więcej niż chciałem i opisowo. No trudno. Na końcu posta wyliczenia. Mam nadzieję, że komuś pomoże i proponuję zapisać niektóre rady. Dodam, że dwa razy 2019 i 2021 byłem na GP Węgier, więc jakieś tam porównanie mam.
Bilety znikały bardzo szybko, pierwszy rzut nie udało się, drugi już tak. Po godzinie pojawiały się nowe. 270 euro i z tego co pamiętam 10 euro kosztów jakiś tam. 28 marca pojawiły się na stronie.
A więc po pierwsze, poleciałem Ryanair środa - środa. Koszty za osobę w obie strony około 200zł (u mnie doszedł drugi bagaż i dwie osoby 490zł). Od razu pojechaliśmy z Bolonii do Modeny (jak nie skorzystać nie odwiedzając muzeum Enzo Ferrari i od razu Maranello). Trzeba się przejść ok 20 minut z lotniska do Birra - najbliższego przystanku z normalnym busem.
Modena. Koszt pozostawienia bagażu w przechowalni (2 sztuki) 10 euro. Oczywiście okazało się, że przechowalnia najbliżej stacji kolejowej nie działa już. Trzeba było przejść się 10 minut do innej. Samo muzeum jest bardzo blisko dworca. Koszt muzeum w Modenie i od razu Maranello 24 euro https://www.ferrari.com/en-EN/museums/ferrari-museums-visit-tickets-packages
Od razu powiem, jak macie opcję kupna przejazdu busem z modeny do maranello przez stronę to zróbcie to wcześniej, niestety miejsc mało i odjazdy rzadko. Dlaczego o tym mówię? Bo te włoskie kur#$@y nie zapewniają nic takiego. Bilety na busa zwykłego akurat nie mogliśmy kupić. Sjesta akurat była i pan w informacji miał wywalone, kiosk nie miał biletów, nikt nie miał biletów, automat był z lat 90 a przy zmianie języka na eng był nadal włoski xD. Bo to jest tak zrobione, że musisz pojechać do innego przystanku gdzie jedzie bus do Maranello. No dobra, udało się jakoś dojechać do tego przystanku (1.50 euro). Kolejny zonk... nie ma żadnego automatu (to jest inny przewoźnik jadący do maranello). No spoko, kupimy u kierowcy. Taki ch%$j. Nie kupisz, usłyszałem magiczne "NO". No dobra, jest jakiś kod qr, sprawdzę i kupię przez apkę. Ch%$ja kupię. Po dodaniu wszystkiego i próbie kupna biletu nawet nie było opcji zakończenia procesu zakupu. Jeb$#ć to, jadę na gapę. Udało się. Samo muzeum Ferrari jest fajne, są prototypy, są samochody F1 z czasów kiedy jako guwniak oglądałem Michaela wygrywającego wszystko. Powrót, udało się kupić bodaj na zone 3, a nie ma nigdzie info jakie są strefy (bodaj 3.50 euro). Dobra, powrót, jedzenie i jazda do Rimini z Modeny (10-11 euro za osobę). Strona z pociągami: https://www.trenitalia.com/en.html
Rimini. Ładne nadmorskie miasto, blisko mieliśmy hotel, niestety słabej jakości, ale jako spalnia może być. Specjalnie wziąłem jeszcze od środy do wtorku, bo z wtorku na środę zarezerwowałem blisko lotniska (wylot był o 6:10 rano) w Bolonii.
W Rimini polecam pizze z owocami morza, ogólnie owoce morza są świeże, pomidory omg poezja, więc jak weźmiecie pizzę z owocami to będzie orgazm. Na jedzenie w knajpach (codziennie na wieczór inny lokal) wyszło około 1400zł. Do tego zakupy w marketach, na torze, wyszło około 2000zł za jedzenie na cały pobyt. Jeżeli ktoś chce wersję ekonomiczną to tak 50-100zł dziennie wyda. Polecam sery oczywiście i niesamowicie pyszne szynki (cholernie drogie, bo 100-150zł za kilogram), rurki z kremem, nie pamiętam nazwy. Jedzenie to kwestia indywidualna, ale polecam na tor wziąć kanapki.
Sam tor ma bardzo mały wybór jedzeniowy, są hambuksy (bodaj 15 euro), jakieś pulpety, frytki i pizza (7.50 euro za dwa spore kawałki). Picie swoje bierzcie, ale butelki 0.33 litra zakręcane. Takie nam przeszły, raz w ogóle plecaka nie sprawdzał ale innym razem przetrzepał i dwie butelki musiałem odkręcić. Jednak w kieszeni miałem zapasowe nakrętki :D To skoro już tu jesteśmy to niech będzie: TOR
Rimini do Imoli to koszt 7 euro pociągiem a potem prosto, dosłownie prosto idzie się. 20 minut takiego szybkiego chodu i jest się na miejscu. To duży plus. Minus - powrót. Niestety perony małe a ludzi setki jeśli nie tysiące. Żadnego podstawionego pociągu. Lepiej wcześniej kupić bilety, bo ich po prostu nie ma później, nie da się kupić, bo miejsca zajęte wykupione.
Także jedzenie właśne, jak ma padać - peleryna, parasolka i najlepiej jakieś ochraniacze na buty. Te włoskie leniwe buły nie ogarnęli, że po deszczu robi się błoto, tony błota, ślisko. To było po kostki błota, ludzie się wywracali, byli uwaleni cali. Także pod tym względem Imola to trzeci świat. Kolejna wada - nikt, ale to nikt nie powie gdzie iść. Po pierwsze, nie ma ludzi wolontariuszy pomagających. Po drugie jak są, to ci co wpuszczają zaczytując bilet, ale oni jak się zagadają to możesz przejść obok bez sprawdzania biletu. A oni się często zagadują. Po trzecie brak jest jakichkolwiek mapek, no nic, kompletnie. Poszliśmy na czuja i udało się (za mostem w lewo). Czy coś jeszcze z toru? Dajcie znać, bo chyba to tyle. Organizacja dużo gorsza od Węgier, ale dojazd na tor dużo lepszy.
Później to już jedzenie, zwiedzanie, morze i powrót do Bolonii. Bilety na busy to 1.50 euro, płatne gotówką rzecz jasne, bo po co robić automaty.
Chyba tyle, trochę się rozpisałem, nie wiem czy to pomocne czy nie, ale jak macie pytania to zapraszam.
A i włosi, leniwe, bezproduktywne parówy. Język? Tak, bez znaczenia, starzy młodzi, wywalone w angielski. Tu jeszcze całkiem sympatycznie da się dogadać, ale oni nie kumają, że jak mówię po angielsku to nie zrozumiem jak on mi napierd$#%a po włosku. To jednak nie wszystko, najgorsze to jest jedno: PALACZE. Nie dziwię się dlaczego covid ich tak wymiótł. Tam palą, wszędzie, wywalone że leci na dzieci, że są w przestrzeni publicznej, ON PALI. Na torze to był dramat, bo siedzą starzy debile, najpierw jeden spalił (oczywiście to leci na całą trybunę) a potem drugi zaczął, kolejny, siedzieli obok siebie... Nie no dramat. Na przystankach, na torze, idąc w tłumie, przed wejściem wszędzie do czegokolwiek, ON/ONA PALI. No walnąć ten głupi ryj. Odszedł by sobie, ale nie, on musi tam gdzie stoi. Nie wytrzyma nawet 20 minut bez zapalenia a najgorszy kretyn na wejściu do pociągu palił. Palacze to podludzie.

Reasumując (za osobę):
270 euro za bilet na weekend (najtańszy)
200zł lot w obie strony.
24 euro muzeum Ferrari maranello i Modena
ok 900-1100zł najtańszy "hotel" - spalnia w Rimini
350zł Bolonia hotel blisko lotniska
ok 7 euro dojazd w jedną stronę Rimini - Imola. 10-11 euro za przejazd Bolonia - Rimini. Łącznie na sam transport na sam weekend wyścigowy (piątek - niedziela) za jedną osobę: 42 euro.
Za dwie osoby:
Obiady, jedzenie, kolacje w knajpach - 2000zł za dwie osoby
Łącznie wyszło za dwie osoby ok 2600zł bilety, samolot 500zł, wszystko inne co leciało z kart 3200zł, hotele 1200zł. Matematykę zostawiam Wam.
#f1 #podrozujzwykopem
Pobierz Jestemtuzielony - Buongiorno Wykopki,
Jak pisałem tak zrobię. Chociaż wyszło trochę ...
źródło: comment_1651141456nRn7RMcUGmf1lSuUNu5xVF.jpg
  • 25
@Jestem_tu_zielony: no spoko.. ale w opisie jest taki #!$%@? chaos, info o orgazmie po pomidorach, ze przestalem czytać..
przeszedlem na koniec i na koncu "matematyka pozostawiona mi", bez tl,dr.. a ja kalkulatora nie mam
no dalem plusa, ale lepiej to mogles opisać, pozdro
@Jestem_tu_zielony pozdrawiam mirka. Widok tego tłumu przywołał wspomnienia batalii o miejsce w pociagu podczas powrotu po wyścigu ( ͡º ͜ʖ͡º). Byłem kilka lat temu na Monzy i porównując tegoroczne GP na Imoli to widać, że sporo lat ich było w kalendarzu F1. Mnie najbardziej zdziwiło, że tak niewiele stoisk z gastro/pamiątkami było na torze. Pieniądze im koło nosa uciekają.