Wpis z mikrobloga

1405 + 1 = 1406

Tytuł: Ucho igielne
Autor: Wiesław Myśliwski
Gatunek: literatura piękna
Ocena: ★★★★★★★★★

Z czyjegoś życia też mogą płynąć dla nas pożytki. Kto wie, czy nie większe niż z naszego własnego.


Nie napiszę tutaj nic szczególnego. Bo i co można napisać szczególnego o książce, w której nic szczególnego nie ma? Owszem, Ucho Igielne zaczyna się dość mocno. Już na samym początku umiera człowiek. Ale jest to śmierć przypadkowa. Śmierć w wyniku wypadku. Potknięcia się na schodach. Nic wyjątkowego. ”Zdarza się” – można by wręcz powtórzyć za panem Vonnegutem.

Po tej śmierci rozpoczyna się milicyjne śledztwo, w którym, w charakterze świadka, przesłuchiwany jest bezimienny bohater-narrator tego utworu. Charakter jego udziału w przesłuchaniu jest płynny, bo dla przesł#!$%@?ącego go funkcjonariusza lepiej byłoby, gdyby świadek – a może już podejrzany? – przyznał się do zabójstwa. Milicjant miałby wyniki. Może nawet czekałby go awans? Ale świadek nie przyznaje się i trzeba go w związku z tym wypuścić. „na razie jesteście wolni” – słyszy na koniec i to „na razie”, wypowiedziane mimochodem, służbowo, niemal jako część procedury, zostanie z nim do końca życia. Nigdy już nie będzie całkowicie spokojny, bo przecież kiedyś, wśród nadchodzącej korespondencji, może znaleźć ponowne wezwanie w tej właśnie sprawie. Wszak zwolniony został tylko „na razie” a nikt nie wie, ile takie „na razie” może potrwać.
Takich rozważań nad sensem wypowiadanych słów jest w książce więcej. Szczególnie zapadło mi w pamięć jeszcze jedno, dotyczące sformułowania „ostatnia wojna”. Bo i co może oznaczać „ostatnia”? Ta, po której do tej pory nie było jeszcze żadnej innej? Czy może ta, po której żadnej innej już nie będzie? A jeśli nie będzie wojny, to co będzie? Może koniec świata? Bo przecież od kiedy świat trwa, niemal bez przerwy toczą się na nim wojny. To co musiałoby się ze światem stać, żeby wojen nie było?

Wojna zajmuje sporą część tej opowieści. Nie jest to jednak wojna opisana z rozmachem. Z wymienianiem nazwisk wielkich dowódców, ze szczegółową analizą manewrów i barwnymi opisami scen batalistycznych. To raczej wojna objawiająca się w spadających gdzieś obok pociskach, właściwie to nawet nie wiadomo do końca przez kogo wystrzelonych. W obserwowanych przejazdach wojsk, w ucieczkach do piwnic służących za prowizoryczne schrony. W oknach bez szyb i zniszczonych dachach. To wojna we wspomnieniach cywila. Młodego chłopaka, który nie brał w niej czynnego udziału. I we wspomnieniach innych cywili, których tamten chłopak, będący w momencie opowiadania już wiekowym staruszkiem, spotkał na swojej drodze. Słowem: nic szczególnego. Tylko czy na pewno?

Tematem książki jest przede wszystkim pamięć. Wspomnienia, które nosimy w sobie, ale które, jak zauważa autor, niekoniecznie są nasze. W końcu pamiętamy „dużo więcej, niż przeżyliśmy”. Pamiętamy opowieści, które usłyszeliśmy, historie, które przeczytaliśmy, ale też wydarzenia z własnego życia. W tym i te, w których brali udział inni. Zastanawiające jest to, że kiedy po latach wspominamy w ich towarzystwie to, czego kiedyś doświadczyliśmy razem, te nasze wspólne wspomnienia bywają od siebie różne. Bohaterowie Ucha Igielnego rozmawiają kilkukrotnie o swojej wspólnej przeszłości. W żadnej ze scen nie próbują ustalić jak ona rzeczywiście wyglądała. Chcą raczej przekonać innych do przyjęcia własnej wersji. Spierają się o tę przeszłość. A jeśli spierają się, to chyba jest ona ważna? Przynajmniej dla nich.

Takich rozmów jest przedstawionych w książce kilka. Biorą w nich udział różne osoby, rozgrywają się w różnym czasie. Bohater-narrator w młodości ze zdziwieniem przysł#!$%@? się tego typu dyskusjom kiedy zdarza się mu być ich świadkiem. Dopiero później, posunięty w latach i ze zgromadzonym własnym zasobem pamięci zauważa, zostając takiej dyskusji uczestnikiem, że i jego wspomnienia różnią się od tego o czym mówią jego dawni koledzy. Zupełnie inaczej patrzy na te rozbieżności dotyczące wspólnej pamięci przez pryzmat własnej starości.
Różnica między młodością i starością, płynna i niewyraźna granica między nimi, wpływ pierwszej na drugą i sens drugiej bez pierwszej, to kolejne motywy przewijające się w Uchu igielnym. Podobnych do siebie scen, przedstawionych najpierw z perspektywy obserwatora a później uczestnika, można znaleźć w książce wiele. Ich przebieg jest zaskakująco zbliżony, choć pomiędzy nimi minęło sporo lat. Zmieniły się czasy, zmienili się też ludzie biorący w nich udział. Tylko ich treść, sens i wydźwięk zostały takie same.

Lektura Ucha Igielnego, podnoszącego tematykę młodości i starości sprowokowała mnie do zastanowienia się w jakim miejscu znajduję się ja. Wydaje mi się, że wciąż jeszcze mogę uznawać się za młodego. Mimo tego mojego młodego wieku noszę już chyba w pamięci całkiem sporo. Zgadzam się z tym, co przeczytałem: duża część z tych wspomnień nie jest moja. Wiele z nich pochodzi z przeczytanych książek. Szukam wśród nich jakiegoś tytułu, do którego mógłbym Ucho igielne porównać. Przychodzą mi do głowy dwa: Widnokrąg i Traktat o łuskaniu fasoli. Tyle, że oba wyszły spod pióra tego samego autora. Próbuję więc inaczej. Przypominam sobie myśl, którą pan Umberto Eco przedstawił w felietonie pod tytułem Jak rozpoznać film porno. Sformował ją w następujący sposób: „Przedstawienie zwyczajności to dla każdego artysty jedno z najtrudniejszych zadań”. Zastanawiałem się kiedyś nad tym zdaniem, bo rzeczywiście, jak pisać o zwyczajności w sposób zajmujący? Myślę, że Ucho igielne podsunęło mi odpowiedź. Uważam, że sposób na poradzenie sobie z tym trudnym zadaniem znalazł właśnie pan Myśliwski. Na przykład w Uchu igielnym, gdzie codziennym zdarzeniom, a więc niczemu szczególnemu, nadaje ważność, na jaką zasługują.

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

#bookmeter #literaturapieknabookmeter
GeorgeStark - 1405 + 1 = 1406

Tytuł: Ucho igielne
Autor: Wiesław Myśliwski
Gatun...

źródło: comment_1650870112N8wsbAYHdZML8mbQd5d5sE.jpg

Pobierz
  • 5
Informacje nt. książki z tagu #bookmeter:

Średnia ocena z Wykopu: ★★★★★★★★★ (8.7 / 10) (3 recenzji)
Następne podsumowanie tagu: 2022-05-01 00:00 tag z historią podsumowań »
Kategoria książki: literatura, poeci, gatunki
Liczba stron książki: 448
Gatunek książki: powieść

Ostatnie recenzje tej książki:
1\. 2021-10-12 - Użytkownik ali3en ocenił na: ★★★★★★★★★★ (10.0 / 10) - Wpis »
2\. 2021-07-13 - Użytkownik nastycanasta ocenił na: ★★★★★★★ (7.0 / 10)
Sformował ją w następujący sposób: „Przedstawienie zwyczajności to dla każdego artysty jedno z najtrudniejszych zadań”.


@George_Stark: wydaje mi się, że to zauważyli na przykład malarze niderlandzcy jak Bruegel. W "Pejzażu z Upadkiem Ikara" masz na pierwszym planie chłopa orającego pole a Ikar jest ledwo dostrzegalny. Ja to właśnie interpretuję tak, że życie nie składa się z wiekopomnych, epickich chwil, ale właśnie takich momentów zwyczajności, które rzadko są gloryfikowane w sztuce.
@LebronAntetokounmpo:

życie nie składa się z wiekopomnych, epickich chwil, ale właśnie takich momentów zwyczajności, które rzadko są gloryfikowane w sztuce.

Zgadzam się zupełnie. Tak jak zgadzam się z tym, że te momenty zwyczajności cholernie ciężko jest tak opisać, żeby były fascynujące. Każdy ma swoją zwyczajność, to po co jeszcze czytać o czyjejś? A nie każdy może uratować galaktykę czy choćby świat.

kupiłem po twojej i @ ali3en i @ nastycanasta recenzjach