Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Do mirków w długofalowych relacjach

Jak reagujecie na gderanie Waszych #rozowepaski

Moja kobieta się do mnie przypierdziela o takie pierdoły życia codziennego.
Ostatnio dostałem zjeby za chusteczki w garażu - fakt, były w nieładzie bo coś tam przy aucie dłubałem, potem mnie zawołała i rzuciłem byle gdzie. Pozbieranie tego zajęło mi może 10 sekund wraz z innymi śmieciami. Ale gderała 30 minut. I nie chciała się uspokoić. W końcu mi cierpliwość się skończyła i wydarłem mordę jak ostatni patus i wyszła z tego awantura na ponad godzinę.

Do tego regularnie zjeby za jakieś sprawy porządkowe. A to, że szklanka po coli została na stoliku a nie poszła do zlewu (ja myję gary w domu) a to, że kurze niedokładnie wytarte.

Dla mnie to są pierdoły. Ona nie pracuje, bo nie musi. Ja mam za to przez to więcej zajęć związanych z ogarnianiem hajsu do domu i po prostu tam musi być na tip-top a w domu chcę się zrelaksować. Oburzyła się ostatnio jak powiedziałem jej, że może po prostu to zrobić. Gada, że nie jest moją służącą by po mnie sprzątać.

I tak w temacie sprzątania nie umiemy się dogadać. W zasadzie to mam sobie niewiele do zarzucenia, bo staram się nie robić syfu ale czasem po 14h #!$%@? po prostu mam #!$%@? na tę szklankę po coli i ją zostawiam i idę spać do wyra. No elo. A potem rano afera na Mess w pracy, że syfu po mnie sprzątać nie będzie.

I nie - nie rozrzucam skarpet czy bokserek. To codziennie ląduje w koszu na pranie, który jak jest pełny to zanoszę do pralni. Staram się nie być syfiarzem ale faktycznie czasem coś oleję - tak jak te chusteczki czy jakieś inne papierki głownie albo naczynia.

No ale nie o to chodzi o to CZEGO się czepia tylko JAK - czy to zawsze musi być tyrada niczym matka do dziecka? Przecież to nie do zniesienia. Gęga i gęga. Poprawię to co nasyfiłem a ona dalej gęga.

Dla mnie te problemy są mało znaczące, proste do rozwiązania. Rozumiem, że to może być wkurzające bo zdarza się dość często. I nic nie działa. Proszę by przestała trajkotać - trajkocze dalej. Umniejszam temu problemowi - rozjusza się. W zasadzie nie ma wyjścia z tej sytuacji. Ignorancja - nakręca się. Przepraszanie - nic nie daje.

Żaden z racjonalnych sposobów rozwiązania tego jest bezskuteczny. Oczywiście po takiej akcji mam #!$%@? nastrój i czuje się źle. Zamiast cieszyć się dniem, czasem spędzonym razem to mam zbicie i zjazd nastroju. Jedyny sposób by ją zatrzymać w trajkotaniu to wywołać epicką awanturę, gdzie to ja będę darł się głośniej i w ogóle będzie totalna patologia a i tak zjazd nastroju i tak.

Chciałbym to rozwiązywać po ludzku typu:
"Tak kochanie masz racje, miałem to w dupie, zaraz to poprawię" i sobie miło spędzić czas ale no #!$%@? nie da się.

Jak wy handlujecie z takim babskim zachowaniem. Nie mam focha, nie mam cichych dni tylko mam trajkotanie i od czasu jak nie pracuje i siedzi w domu to mi matkuje, co mnie wkurza, bo nie potrzebuję niańki ani służącej. Jestem w 100% samowystarczalny i nie potrzebuję baby do prania, sprzątania i gotowania. Jak wyjeżdżała w delegacje to po powrocie dom wyglądał zupełnie normalnie, nie chodziłem brudny ani głodny czy na zupkach chińskich. Ona tez miała większy luz (ale za to totalny stres pracą i wysiadała psychicznie na tym polu). I zasadniczo oczekiwała po powrocie z pracy, że miło spędzimy czas.

Niby ma jakieś hobby i zainteresowania, którym się poświęca ale ostatnio mam wrażenie, że jej główne hobby to robienie z domu skansenu i pedantyzm. O nic innego poza porządkiem się nie kłócimy. Serio. O nic. Nawet jak jest różnica zdań to dyskutujemy na poziomie, na argumenty, bez fochów i wyzwisk. A dom to temat wojenny.

Jak handlować z tym.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #626139d6fae85a918bcdf573
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 131
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: Dobry motyw ostatnio koleżanka mi sprzedała - zadaj jej pytanie czy myśli, że robisz to z premedytacją jej na złość czy po prostu tak masz, że nie zwracasz na takie rzeczy uwagi, tak wiesz, na mięciutko "kochanie a myślisz, że jakbym mieszkał sam to robił bym inaczej? No nie - czyli to nie jest coś, co robię tobie na złość tylko po prostu tak mam. Jasne, rozumiem, że ciebie
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: ile jesteście w związku? Moim zdaniem po prostu się nie "dotarliście" jeszcze, #!$%@? jej parę razy tak że wyląduje na ścianie i będzie spokój ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A tak serio, mam dla ciebie dobrą wiadomość, jest duża szansa że wasz związek będzie długi i udany. Jak sam piszesz we wszystkim innym się dogadujecie, po prostu trafiłeś na pedantkę, którą triggeruje okruszek chleba na podłodze.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: bo twoim podstawowym problemem jest to, że jesteś zakłamany :) Nieszczery.

Dla mnie te problemy są mało znaczące

Proszę by przestała trajkotać - trajkocze dalej. Umniejszam temu problemowi - rozjusza się. (...) Ignorancja - nakręca się. Przepraszanie - nic nie daje.


Jeżeli uważasz, że chusteczki na podłodze w garażu czy szklanka na stoliku to żaden problem - bo to OBIEKTYWNIE jest żaden problem to mówisz 'ta szklanka tutaj stoi bo ją tu postawiłem'. Chusteczki leżą bo pracuję w garażu, sprzątnę jak będę miał ochotę. Naczynia są nieumyte bo byłem zmęczony i umyję
  • Odpowiedz
Moja kobieta się do mnie przypierdziela o takie pierdoły życia codziennego.


@AnonimoweMirkoWyznania: Ona ci po prostu chce powiedzieć, że jesteś betą i żebyś przestał. A ty nie rozumiesz. Więc albo przestaniesz być betą i zaczniesz alfą, albo wasz związek się zakończy. Proste. Jak kobieta zacznie dostawać to czego chce, czyli odpowiednich emocji to się zamknie i będzie ci sama usługiwać. Teraz czuje się źle, jest nieszczęśliwa, więc próbując jakoś wytłumaczyć
  • Odpowiedz
Chciałbym to rozwiązywać po ludzku typu:

"Tak kochanie masz racje, miałem to w dupie, zaraz to poprawię" i sobie miło spędzić czas ale no #!$%@? nie da się.


@AnonimoweMirkoWyznania: ona tego nie chce. Ona chce żebyś zrobił awanturę i jebnął tą szklanką o podłogę. Testuje Cię, żeby sprawdzić, czy ma faceta, czy łajzę...
Tak po ludzku patrząc to po pracy masz prawo być zmęczony i nie musisz się z nią
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Trzymaj się Miras, olej tę Karynę. Skoro już nie pracuje, a przeszkadza jej bałagan w częściach wspólnych to niech sama ruszy dupę i to ogarnie, skoro ten "bałagan", to tylko małe niedociągnięcia z Twojej strony. Co innego jakbyś był totalny brudas i po sobie nie sprzątał, to można gonić delikwenta do sprzątania.

Jeszcze takie czepianie przejdzie w logikę różowych pasków, typu "podłoga na sobotę musi być zmyta", kij z tym, że byliście na czterodniowym wypadzie, a po podłodze nikt nie chodził boso i nie ma brzydkich śladów, ale musi być zmyta.

Albo używanie do sprzątania gówno urządzeń, bo uważa je za lepsze. Np mop typu obrotowego z viledy, to nadaje się tylko do sprzątania rzygowin w klubie. Vileda ma jeszcze takiego płaskiego mopika, da radę wyciskać bez udziału rąk, to znam osoby, co uważają, że mop baba jaga lepiej sprząta, co uważam za
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: miałem to samo. Dokłądnie ta sama sytuacja, ona nie pracuje, ja robie hajs i wieczne #!$%@? się o byle gówno. Zacząłem ja olewać i szczerze chciałem zakończyć ten związek. Któregoś razu powiedziałem jej w kłótni że ja to #!$%@?, nie będę na starość słuchał jej gderania i że wole być sam niż wiecznie słuchać jej krzyków. Olewałem ja na maksa, zacząłem wychodzić ze znajomymi i unikać jej jak mogłem
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: krótka piłka -niech #!$%@? do jakiejkolwiek roboty.
|Siedzi w domu i się jej nudzi, to w ramach rozrywek emocjonalnych robi awantury o byle co. Niech idzie pracować na #!$%@? to siedzi w domu? Dwie ręce sprawne, nogi, to do roboty!
  • Odpowiedz
ona nie pracuje, ja robie hajs


@kiedys_bylem_zielonka: A czemu ona nie pracowała? Czemu to ty na nią tyrałeś? Głupi jesteś, czy jakiś upośledzony? Skoro ty pracujesz to ona też może, dlaczego ma siedzieć bezproduktywnie w domu? Potem zdziwienie że baba mną gardzi, a co ma robić jak jesteś jej niewolnikiem i parobkiem.
Takie awantury o byle co biorą się z nudów. Kobiety muszą stale odczuwać emocje, one tym żyją to
  • Odpowiedz
@Drzewid: Pewnie pracuje za nią bo jest frajerem, co lubi być niewolnikiem i robić za kogoś :D
Dogadali się że Jureczek będzie pracował a Kasia będzie w domku siedzieć, co by się dziecko nie przepracowało czasem. Nie zmęczyło pracą, odcisków na rączkach nie porobiło, bo jeszcze lakierek z paznokci odpadnie. On taki rycerzyk jest i nie pozwoli białogłowej parać się robotą bo to nie przystoi damie. I tyra frajer w
  • Odpowiedz