Wpis z mikrobloga

@Tibor:

Taka ciekawostka: na Ukrainie każdy wagon ma swojego dedykowanego konduktora. On wpuszcza do wagonu i odpowiada za sprzedaż i kontrolę biletów. Rodzi to oczywiście patologię ponieważ z takim konduktorem można zawsze się "dogadać" i jechać setki kilometrów za półdarmo.

Nie wiem czy tak jest w całym kraju, ale na zachodzie, tam gdzie bywałem, tak to właśnie wyglądało.
@rozdartapyta:

z jazdą na gapę jest jak z jazdą bez gumy. Taniej, ale niebezpieczniej.


No właśnie w tym rzecz, że nie, bo jedyną osobą która ci kontroluje bilet jest ta osoba, z którą się dogadujesz.

@gumpa_bobi

@tylkostrimi: @retsam84: bilety kolejowe na Ukrainie kosztują tyle co nic, więc nie widzę sensu się dogadywać xD


Nie twierdzę, że nie i wcale nie pochwalam. Tak to po prostu wygląda. Możesz zapłacić tyle