Wpis z mikrobloga

@Pozytywny_gosc: ale przecież nie o to chodzi.. nigdy terapia itp nie sprawi że będzie jak renkom odjom. nigdy nic doświadczeń nie zastąpi, jak ktoś idzie tam po to aby jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki jego życie odmieniło się o 180stopni no to jest naiwny po prostu. To jest patrzenie na przyszłość co można zrobić aby żyło się lepiej, a nie cofanie czasu i odmiana życia

Jak ktoś nie może zaakceptować tego,
@Pozytywny_gosc: a co mu wgra wspomnienia, bo nie czaję argumentu ( ͡° ͜ʖ ͡°) Lepsze rozwiązanie to czekanie na Matrixa w którym mu wgrają wspomnienia, czy beznadziejny defetyzm aż do grobu? Bo trzeciej opcji jak widzę nie ma
@interpenetrate: naprawdę nie wiesz, czy pytasz prowokacyjnie? Bo myślę że jakieś pojęcie jednak o tym masz. Skuteczna terapia może choćby zmienić taką właśnie defetystyczną perspektywę na inną, w której warto walczyć o siebie i dać narzędzia by to robić
@interpenetrate: w takim razie najlepszą odpowiedź da ci terapeuta, bo to on/ona zna nurt, podejście i potrzeby. Nie jestem ekspertem ale generalnie starasz się np. przejść w stronę myślenia pozbawionego defetyzmu i niepomocnych myśli, zauważać nadzieję tam gdzie jest, pracować nad poczuciem własnej wartości, nad rozumieniem że w relacjach społecznych ty masz takie samo znaczenie jak druga osoba, narzędzi do obserwacji i kontrolowania emocji. Znowu, wiele zależy od nurtu, podejścia i
@interpenetrate: W moim przypadku nic, ale to przez to, że byłem jeszcze na tyle naiwny, że trafiłem do typowej podstarzałej Julki "200 zł się należy". Przepaliłem na to 6 stów, do absolutnie niczego nie doszedłem przez te 3 spotkania, a typiara ewidentnie miała problem z nadążeniem za moim tokiem myślowym. Kiedyś może spróbuje z jakimś męskim terapeutom.