Wpis z mikrobloga

@kuraku: U nas na krajówkach chodzą dzieci po poboczu ze szkoły. Raz widziałem na 12 jak śmieciarka się zatrzymywała na pasie, żeby odebrać śmieci a za nią tworzył się kilometrowy korek, genialne. Czego ty wymagasz. Jeszcze nie jesteśmy na tyle bogatym państwem, aby myśleć o sensowności rozwiązań projektów.
@Jpek: to coś innego, to są pasy rowerowe na zwykłej drodze. Niby spoko rozwiązanie, choć ja wolałbym wydzieloną drogę dla rowerów z boku, ale to już kwestia drugorzędna. Niemniej lepsze to niż śmieszka z bruku z wjazdami.

To co ja wrzuciłem to jest trochę inna rzecz.
@kuraku: Nie wiem jak to wygląda w Holandii ale np. ta na Koszykowej w Warszawie to dramat. Ta farba jest mniej trwała i stawia większy opór niż asfalt, robią się tam dziury, kałuże i wyraźnie gorzej się jedzie niż po asfalcie. Do tego cały syf z ulicy tam się zbiera, jak to przy krawężniku. Na Cynamonowej jest trochę lepiej ale też ta farba jest bez sensu. Ogólnie jak już wyznaczają takie
@ruphert: tak, to wiem, mega mi się podoba ten pomysł
@dybligliniaczek: w Holandii asfalt jest czerwony, nie jest malowany ztcw. Ale widzę, że w poście popełniłem błąd :D Nie sprecyzowałem, nie chodzi mi o pasy rowerowe takie jak często są w miastach, ale o to holenderskie rozwiązanie, że jest droga, są pasy rowerowe, a dla samochodów jest jeden wspólny, żeby się minąć jak są dwa samochody, to muszą zjechać częściowo