Wpis z mikrobloga

Mirki, tydzień temu robiłem gołąbki więc postanowiłem zrobić mały eksperyment i sprawdzić użyteczność pozostałej części kapusty jako surowca na kapustę kiszoną.

Bo wiadomo, na gołąbki idzie te kilkanaście listków, a z całą resztą tej półsurowej kapusty nie za bardzo jest co zrobić.
Wprawdzie pomysłów na dania z kapusty nie brakuje, ale po gołąbkach po prostu nie ma się ochoty na kolejne kapuściane dania. Szukałem więc czegoś co może trochę postać i z czym jest niewiele pracy.

Eksperyment uważam jako bardzo udany. Po zasypaniu kapusty solą puściła dużo soku, a nawet te mocniej podgotowane liście z zewnątrz stwardniały i przyjemnie chrupią. Nie ma żadnej różnicy w chrupkości różnych kawałeczków, bez względu na to czy pochodzą ze środka, czy z zewnątrz kapusty.
Nie szczepiłem żadnymi bakteriami z ogórków kiszonych, czy innych kiszonek. Po prostu kapusta, sól i do słoja.
Po tygodniu jest praktycznie gotowa, ale dam jej jeszcze chwilę czasu.
Polecam!

#gotujzwykopem #kiszonki
paramyksowiroza - Mirki, tydzień temu robiłem gołąbki więc postanowiłem zrobić mały e...

źródło: comment_16494191941dGVDvSdDfTSlNCQTQwOqf.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Nie szczepiłem żadnymi bakteriami z ogórków kiszonych, czy innych kiszonek. Po prostu kapusta, sól i do słoja.


@paramyksowiroza: Nie trzeba, bakterii jest od groma w powietrzu. Ale szczepiąc można przyśpieszyć bo będzie ich więcej.
  • Odpowiedz