Wpis z mikrobloga

Ech, znowu się narażę... Śmierć jednej osoby do tragedia, śmierć milionów/tysięcy to statystyka.

Czytając przedruki z ukraińskich mediów, widząc zdjęcia i filmiki, wiedząc, że wojna trwa już ponad 40 dni, jakie straty wśród cywili przychodzą wam na myśl? Hekatomba, co nie? No tak sobie...

Od 24 lutego, początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, w wyniku działań wojennych zginęło w tym kraju 1611 cywilów, a 2227 zostało rannych – poinformowało w czwartek (07.04) Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka (OHCHR).


Czyli średnio ginęło ok. 40 osób dziennie. Większa wioska od początku napaści. Jak na pełnoskalową wojnę, opisywane przez Ukraińców bestialstwo i morderstwa dokonywane przez żołnierzy Armii Czerwonej, to tak sobie, nieprawdaż? Oczywiście, liczba ofiar za ten okres będzie prawdopodobnie większa, nawet dużo większa. Ale nawet dwukrotnie więcej, to i tak będzie mniej niż 100 osób dziennie. Czyli dużo mniej, niż (przez ostatnie dwa lata) bylo ofiar polityki zdrowotnej naszych Ministrów Zdrowia...

Oczywiście Rosjanie powinni trafić pod sąd, z Putinem na czele, ale do tej pory to nie byla wojna na fizyczne wyniszczenie cywili. To się pewnie zmieni, niestety.

#wojna #ukraina #propaganda
  • 11
  • Odpowiedz
  • 0
@Nieszkodnik Ukraina zapewne zaniża straty własne, by nie obniżać morale obywateli. Realnie straty cywilne są pewnie kilkukrotnie wyższe. Do jakichkolwiek rzeczywistych danych jeszcze daleka droga niestety.
  • Odpowiedz
  • 0
@LilyOfTheValley w którym momencie wojny? Czy mówisz o średniej z całego okresu? Wliczone są ofiary obozów koncentracyjnych?

No i jak na razie, to nie jest wojna światowa. I oby tak zostało.

@Nemrod i tak pokazują ile się da, uważam że ta liczba będzie rosła z dnia na dzień. Dopiero wchodzą w odbite tereny. Przeszukiwanie gruzów, domów i innych zgliszczy, przy informacjach o tym że kacapy zaminowują co się da, może trochę potrwać.
  • Odpowiedz
@Nieszkodnik: Straty cywilne są na pewno o wiele większe. W samym Mariupolu to pewnie z kilkanaście tysięcy co najmniej nie mówiąc o innych miejscach. Ciężko będzie to policzyć, ruscy zacierają ślady przy pomocy mobilnych krematoriów, część osób wywożą wgłąb Rosji. Nawet jeśli Ukrainie udałoby się przywrócić granice sprzed 24.02 to i tak będzie trudno się doliczyć liczby zmarłych choćby ze względu na te wywózki do Rosji
  • Odpowiedz
w którym momencie wojny? Czy mówisz o średniej z całego okresu? Wliczone są ofiary obozów koncentracyjnych?


@b7kj: średnia z całego okresu, wliczeni wszyscy, wychodzi dwadzieścia parę tysięcy
  • Odpowiedz