Wpis z mikrobloga

Szpital, dzień 14. Kiedy dowiedziałem się o stwardnieniu rozsianym w przypadku mojej osoby, miałem wtedy przez 11 dni absolutny brak towarzystwa na sali szpitalnej, co w pewnym sensie bardzo pomogło mi psychicznie jakoś z tym wszystkim dać sobie radę. Teraz na sali na sześć wolnych łóżek, zostało już tylko jedno i leżę z dwoma młodymi pobitymi i dwoma starszymi, którym zdarzyło się zasłabnąć. Podział pokoi jest na srających samodzielnie i tych pod siebie, także sali niestety mi nie zmienią, bo już jestem w tej lepszej. W dodatku oczekiwanie na wyniki ostatecznego dla mnie badania, czyli rezonansu głowy, prawdopodobnie przedłuży się do przyszłego tygodnia, bo lekarze mają za dużo takowych badań do opisania. Szkoda tylko, że spędzę tu bezproduktywny weekend dostając jedynie sterydy i czekając na przełomową informację na jakie leczenie się nadaję bądź też nie. A Święty Mikołaj pewnie przyniesie kolejnego pana do pokoju, który po trzech dniach ciągłej pracy i libacji zasłabł i będzie chrapał jak #!$%@?, a ja przewracając się z boku na bok będę sobie wmawiał, że wszystko będzie dobrze. #szpital
  • 29
@sledzislaw: Mój dziadek chorował na SR. Opiekowałem się nim przez ostatnie 10 lat jego życia. Żył 76 lat. O SR dowiedział się mając lat 40. Przez 36 lat "jechał" specjalnej na diecie. Nie wiem kto tę dietę mu przepisał ale trzeba przyznać, że do samego końca trzymał się całkiem dobrze. Zarówno na umyśle jak i fizycznie. Jeżeli będziesz zainteresowany to daj znać.
Dzięki wszystkim za wsparcie, czasem nawet słowa obcych ludzi są w stanie człowieka porządnie wesprzeć. Wiem, że ta choroba nie musi być niczym strasznym i po ostatecznej diagnozie chcę już po prostu się leczyć i dalej żyć własnym życiem, jednak najgorsze jest to pieprzone oczekiwanie - dzisiaj mijają już 2 tygodnie w szpitalu. Ale cieszę się, że robią mi wszelkie badania bez żadnych długich terminów i jeszcze chwila cierpliwości wynagrodzi mi te
@marekq: Najbardziej mnie #!$%@? to, że oni o 20 pozgaszali już wszystkie światła i poszli spać, kiedy ja lubię o tej porze sobie coś jeszcze zjeść, pokuśtykać na papieroska, itd. Wziąłem tabletkę na sen, zasnąłem jako ostatni z nich koło 23 i wstałem jako pierwszy przed 6, a oni wyobraź sobie jeszcze chrapią. ;) Nie wiem, może to ja jestem ten dziwny? :P
@marekq: Stan ten sam już kilkanaście dni, nic się nie poprawiło. Paraliż dotyczy lewej strony brzucha, pachwiny, pośladka, nogi. Problemy w sferze gówna, moczu i seksualnej trochę niestety też. W dodatku dochodzą dziwne stany typu oczopląs, nerwica i okropna nadwrażliwość na ciepło. Ale damy radę! :)

Kładź się spać! Dobrego dnia! :)