Wpis z mikrobloga

Powiem tak, mam w klasie 3 dzieci ukraińskich. Jedno ze Lwowa rozmawia po ukraińsku i nie chce słyszeć słowa po rosyjsku, ani on ani rodzice. Pozostała dwójeczka jest z Charkowa i mamy oraz dzieci mówią tylko po rosyjsku, twierdząc że to język którego tam na codzień używają. Zauważyłam, że dzieci za sobą jawnie nie przepadają. Czy u nich też są jakieś wewnętrzne animozje na tle językowym? Ktoś coś?
#ukraina
  • 17
@umtali: bez sensu, bo rosyjskojęzyczni dostają większe manto, więc ten argument to inwalida.
@ruum: dosłownie jest tak jak mówisz. Mama lwowianka mówi kategoryczne nie rosyjskiemu gdy zapytałam czy mogę go używać, a tu zonk, na drugi dzień wjeżdża dwójeczka rosyjskojęzycznych dzieci i weź tu nie używaj. Młody z Lwowa ich okłada i mówi ze ich nie lubi
@telemach20: No tu się Wowie nieźle teoria rozjechała. Swoją drogą ciekawe to wszystko, że taki opór przed matuszką rassiją chcącą przytulić riebionki do swojego łona. Chyba Ukraińcy zasmakowali zachodu i przepadli
Jedno ze Lwowa rozmawia po ukraińsku i nie chce słyszeć słowa po rosyjsku,


@lenamilena: No to ma problem. Pozostaje mu elementarna kultura* i posługiwanie się językiem gospodarza.


Młody z Lwowa ich okłada


Pobicie zgłasza się policji/prokuraturze i innym właściwym organom.

Musisz tam jechać z nimi. Niech uszanują język drugich. Język to nie ludzie, to tylko narzędzie do komunikacji. Jest to co prawda też część kultury rosyjskiej, ale również i ukraińskiej. Jeśli ukraińskojęzyczni chcą sobie robić problemy, to trudno, sami sobie będą robić pod górkę. Na szczęście znam sporo takich i takich i jeszcze się nie spotkałem z jakimkolwiek problemem, a mówię tylko po rosyjsku. Jak wiadomo większość uchodźców jest rosyjskojęzycznych, bo tam
@ConanLibrarian: prokuratura? że jeden maluch przylał drugiemu zeszytem w plecy? To „przylał” to przenośnia. Powinnam wziasc w nawias. Sorry. Raczej rozwiązuje się to pogadanką. Tylko teraz w jakim języku… po polsku nie rozumieją
@lenamilena: Ukraina jest dosyć nierówna, zresztą tak jak Polska. Są duże dysproporcje między wschodem i zachodem, między dużymi miastami i wsiami…
Wschód Ukrainy jest bardziej… wschodni. Jest to w dużej części rejon robotniczy, poziom wykształcenia jest niższy. Stąd też wielu ludzi ze starszą mentalnością, pamiętających czasu ZSRR. Dla wielu rejonów, szczególnie z przygraniczna wschodniego, rozpad związku niewiele zmienił w ich życiu. Dalej mieszkają w Ukrainie B, dalej są częścią bardziej proletariacką.
@tegie: może któryś z nich się odezwie i przybliży temat, bo mnie to również zafrapowało. Lwowianie śmigają bez problemu po angielsku a mamy z Charkowa ni chu chu. I rzeczywiście dysproporcja w stylu bycia, ubierania i troszkę nawet rysach istnieje, nie wspominając już o egzotyczości imion tych ze wschodu
@lenamilena: Ukraina to kraj sporo większy od Polski. Skoro u nas te dysproporcje są tak widoczne, to na Ukrainie tym bardziej. I tak jak u nas - zachód jest bardziej rozwinięty niż wschód.
Przy tak dużym kraju i tak licznych historycznych przetasowaniach na tych ziemiach, grupy etniczne i narodowościowe mogę być całkowicie różne w różnych regionach, z miejscowa dominacją ludów słowiańskich, ruskich, azerskich…

I serio podejrzewam (może się mylę), że dla