Wpis z mikrobloga

Czy wszyscy rodzice wszczepiają sobie do mózgu czip bycia debilem po narodzinach dziecka?

Słowem wstępu. Ja level 26, korzystając z pięknej pogody, postanowiłem wziąć piesa na spacer i przy okazji poćwiczyć sobie na siłowni pod chmurką w pobliskim parku.
Ludzi od wuja, ale to normalne o tej porze i takiej pogodzie. Podchodzę na stanowisko do ćwiczeń, piesek przywiązany, grzecznie leży. Po rozgrzewce kultularnie #!$%@? młodzież grającą w piłkę słowami, żeby poszli się bawić na plac zabaw (który swoją drogą jest 50m obok) a mi dali w spokoju ćwiczyć na sprzęcie do tego przeznaczonym.

Trening idzie sympatycznie pomijając co chwila podbiegające dzieciaki, które za zachętą swoich umysłowo ubogich rodziców "idź, idź synusiu, pobaw się" podbiegają i #!$%@?ą mnie niemiłosiernie.

Tak sobie czas leci w tym smutnym jak p… ,pies grzecznie leży, obserwuje sytuacje, ja sobie ćwiczę. Nagle podchodzi ONA. Madka Boska Rodzicielka -Nadkatyna P0lek i słonecznikożerczyni drugiego stopnia przy boku jej fagas w trojpaskowej zbroi i czapeczce z daszkiem o wdzięcznym imieniu, którego nie trzeba wymawiać by go poznać, przy nodze biega w te i we wte niczym głupiutki ratlerek - synuś, owoc ich patologicznego współżycia i oczko w szumiącej od WARKI STRONG głowie dumnego pato-tatusia.
Ja czując, że zaraz coś srogiego się #!$%@?ć musi wyciągam słuchawkę z ucha i czekam na słowa, które Karyna zaraz wypowie:
"Popatrz Brajanku jaki ładny piesek, idź sobie pogłaskaj"

#!$%@?ĘJAPIERODLE.PNG

Obcy, nieznany pies. Marki Owczarek Niemiecki. Kły kalibru 44. Waga ciężka.
Tak, to jest wspaniały pomysł, żeby wysłać swoje #!$%@? dziecko na zwiady, żeby zobaczyć jak pies mocno gryzie i czy lekarz patolog (że od patologii, hehe ( ͡ ͜ʖ ͡) ) do współki z prokuratorem będzie mógł poskładać puzzle jakie zostaną z Brajanka po kontakcie pierwszego stopnia z takim psem.

Dzieciak już biegł w stronę mojego psa, mając nade mną przewagę w dystansie. Ja wiedząc, że nie zdążę dobiec zanim nie dojdzie do pierwszego kontaktu gówniak - owczarek niemiecki, więc robię instynktowne jedyna rzecz jaką mi wpadła do głowy.

"Karmel! ZOSTAW! Nie ruszaj."
Mój pies, zupełnie jakby rozumiał doskonale co chcę osiągnąć i w momencie usiadł i pochylił głowę patrząc swoimi diabolicznymi oczami prosto w oczy Brajanka i smacznie się oblizując.
Nawet tak głupi dzieciak coś chyba zrozumiał, bo zatrzymał się i zrobił takie okurde.jpg

U Patotaty chyba zaszło jakieś połączenie dwóch ostatnich szarych komórek w mózgu, bo zawołał dzieciaka i zabrał go na plac zabaw znajdujący się obok.

Karmel dostał dodatkową porcję smaczków, a prawda jest taka, że pomimo groźnego wyglądu i sporych rozmiarów jest całkowicie niegroźny i z chęcią przyjąłby gratisową porcję głasków. Ale oni nie muszą o tym wiedzieć, a ja nie mógłbym się powstrzymać by dać patusom lekcję dobrego wychowania ( ͡° ͜ʖ ͡°)

  • 11
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@sawantir: no to beka, bo wyglada jak pasta, a wszystko stało sie w twojej glowie xD
1.przyszedles poćwiczyć, wygoniles gowniaki, 0 inby
2.cwiczysz,przechodzila para z dzieckiem, dzieciak zobaczył psa, podbiegł, ty krzyknales do psa, ojciec tez usłyszał, i krzyknal za dzieciakiem, poszli na plac zabaw ¯\_(ツ)_/¯
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@sawantir: no ok ale z tresci wynika ze dziecko sobie biegalo, i ciekawskie chciało podejsc do psa, ty zareagowałeś, ojciec tez i tyle. Moze założyli ze jak nic nie mówisz to pies nic nie zrobi, ich wybór, inna sprawa jakby cos sie stalo faktycznie i zaregowali by #!$%@?, ale tak to mozna gdybać ¯\_(ツ)_/¯
A druga sprawa, no opisałeś to jak w pascie, przerysowane w #!$%@?, wywnioskować mozna ze oceniles ich
@PonuryZielarz: zachęcanie dziecka do pogłaskania obcego psa bez pytania to dramat i pewnie z taką sytuacją spotkało się mnóstwo opiekunów psów. Bez kitu dzieci jak są same to zawsze pytają, a dwa razy miałam sytuację, gdy rodzic sam podchodził i zachęcał dziecko do pogłaskania psa/konia.
@sawantir: ja mam codziennie takie akcje, dodam ze dzieci sa madrzejsze od rodzicow w wielu przypadkach. Mialem sytuacje gdzie dziecko podchodzi i pyta czy moze poglaskac psa, ja odmawiam, po czym zza dziecka wylania sie matka ktora podchodzi mi pod psa i go glasscze i odwraca sie do dziecka i mowi "haha a ja poglaskalam"