Wpis z mikrobloga

SP500 nadal w spadkach, ale coś lekko byczego zaczyna majaczyć na horyzoncie.
Ceny zamknięcia wciąż w trakcie męczarni po wyłamaniu z klasycznej głowy z ramionami. Teoretyczny zasięg to 3840.
Spadek nie jest jednostajny, jednak próby podejścia w górę są kontrowane. Najmocniejszy wyskok w piątek do 4335 skończył się oddaniem całego wzrostu i zamknięciem w okolicy minimum sesji. Co ciekawe piątkowy sufit był idealnie w miejscu linii szyi.

To co powoli rysuje się na wykresie to zniżkujący klin w cenach zamknięcia opis. Wykres w komentarzu. Wyłamanie w górę mogłoby skończyć się ruchem do 4410. Szykując się do zagrywki na wzrost można szukać wejścia po przełamaniu 4275. Stop musiałby być raczej szeroki (90pkt), więc stosunek zysk/strata słaby (1,68:1), żeby było korzystniej wypadałoby znaleźć lepsze miejsce na stopa intraday.
Idealna okołowojenna narracja negująca spadki musiałaby wyglądać tak: Iran i Wenezuela dorzucają swoją podaż na rynek ropy, ceny ropy spadają ponad 20%. Białoruś nie wchodzi do wojny, Rosja nadal z problemami na froncie, sankcje nie odpuszczają.

Historia wpisów:
22 lutego rano
22 lutego po sesji
6 marca

#gielda #inwestycje #smiesznekreski #bessa
DJ007 - SP500 nadal w spadkach, ale coś lekko byczego zaczyna majaczyć na horyzoncie....

źródło: comment_16470752128uksr7oQFfw2ArzyxrrnRC.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
@DJ007: Jeżeli to prawda to gratuluje. Na forach i grupach fb często można spotkać fachowców od analizy technicznej którzy na takie pytanie odpowiadają, że "tak ogólnie to są jakoś mniej więcej na zero"
  • Odpowiedz
@coolpa96: Dla mnie analiza techniczna to tylko wizualne przedstawienie ogólnego scenariusza, pod który gram. Większość wejść i wyjść i tak robię intra, a każda pozycja jest ze stopem. Trafność waha się od 55-62%, ale stosunek zysk strata udaje się trzymać na poziomie 1,95:1
  • Odpowiedz
@coolpa96: Jeszcze jedno w kontekście AT. Ja wiem jak działa tracenie pieniędzy lub bujanie się na zero grając pod AT, przerobiłem to kiedyś. Schemat jest prosty. Stawiamy fusy, kreski, formacje. Kilka/kilkanaście razy sprawdza się i zaczynamy wierzyć w swoją zajebistość. Przychodzi kolejny strzał, prognoza się sypie, ale bazujac na wcześniejszych doświadczeniach czekamy uparcie na realizację prognozy. Gdy nie ma się scenariuszy wyjścia, albo powiększyło się pozycję licząc na realizację, to porażka
  • Odpowiedz