Wpis z mikrobloga

Wróciłam z wolontariatu z granicy z Ukrainą w Zosinie i zobaczyć te zapłakane, brudne twarze dzieci które boją się wziąć od Ciebie chociażby paczkę ze smakołykami to jest rozrywające serce przeżycie. Proszę Was Mirki nie wierzcie w to co mówi Pinokio, że rząd pomaga, rząd radzi sobie z przybywającymi uchodźcami. Rząd nie robi NIC. Absolutnie NIC. To tylko dzięki wolontariuszom i ludziom dobrej woli, kobiety i dzieci przekraczające granice mają talerz ciepłej zupy i gorącą herbatę lub kawę. PAH jedyne co robi to przeszkadza, szanowna Pani koordynatorka miała problem nawet z gastro, które ustawili kucharze żeby móc gotować zupy, pierogi, bigos - a to znika w zastraszającym tempie. To wolontariusze są od wszystkiego, PAH jedynie przedstawia swoje "wizje" i udziela wywiadów. Dopiero w piątek został ustawiony ogrzewany namiot, dotychczas wszystko organizowali ludzie. Kobieta, która przeszła przez granicę z 6 tygodniowym dzieckiem, nie miała nawet gdzie go przebrać. 2 małżeństwa wolontariuszy, którzy przyjechali kamperem nie pytając, otworzyli jej zagrzany samochód żeby mogła zmienić pampersa własnemu dziecku. Przez pierwsze 12 godzin nie siadłam nawet na 5 minut - ogrom pracy, ale przede wszystkim darów które przywożą ludzie jest porażający. Widziałam Pana, który przyjechał po kobietę z 4 malutkich dzieci, samą, zmarznięta, dzieciaki brudne, z podartymi ubraniami i przywiózł CAŁY bus wypakowany po brzegi darami. Wypakowywaliśmy go dobre 15 min w kilka osób i gdy zobaczył ją to płakał. Potężny dorosły facet, nie potrafił zatrzymać łez patrząc na to w jakim stanie są ludzie, którym przyjechał pomóc. Ci ludzie są wystraszeni, wstydzą się brać darów, nie wiedzą że one są za darmo, dziękują, płaczą dziękując. Nie dajcie się nabrać na ruskich trolli, bo tak jak w każdym społeczeństwie są zamożniejsi, którzy przyjeżdżają do Polski i to widać - jednak znakomita większość z nich me jedynie hrywny których nie mają jak wymienić, torbę i nadzieję. Jeżeli macie troche wolnego czasu i takie możliwości, proszę pojedzcie na najbliższe Wam przejście - chociażby po to żeby odciążyć tych którzy są tam po kilka dni. Może kogoś z Was spotkam w piątek w Zosinie !
#ukraina #przejsciegraniczne #rosja #zosin #pah #polska
  • 62
Proszę Was Mirki nie wierzcie w to co mówi Pinokio, że rząd pomaga, rząd radzi sobie z przybywającymi uchodźcami. Rząd nie robi NIC. Absolutnie NIC. To tylko dzięki wolontariuszom i ludziom dobrej woli, kobiety i dzieci przekraczające granice mają talerz ciepłej zupy i gorącą herbatę lub kawę. PAH jedyne co robi to przeszkadza, szanowna Pani koordynatorka miała problem nawet z gastro, które ustawili kucharze żeby móc gotować zupy, pierogi, bigos - a
@Karl_Tofel: tak tak jasne. Chodzi mi o sam fakt, że rządowej pomocy nie widziałam w ogóle. Natomiast sam PAH - miała wrażenie, że irytuje ich to że pomoc "zagarnięta" jest przez wolontariuszy, zwykłych ludzi. A nie robili nic żeby to ułatwić, a wręcz utrudniali sytuację. Wiadomo, że credit będzie i tak przypisany dla PAH, natomiast chciałam żeby więcej ludzi wiedziało że to tak naprawdę robota zwykłych ludzi jak każdy z nas,
z mojej perspektywy, z mojej wizyty, w tym konkretnym miejscu tak to wyglądało.


@lagertha: Jak dobrze, że masz tak szeroką perspektywę, że pozwala Ci generalizować i pisać, że PAH jedyne co robi to przeszkadza. Co prawda zebrali prawie 20 baniek i mają mnóstwo ludzi, którzy próbują pomóc, ale jedyne co robią, to przeszkadzają. Luzik.

Nie wiem do końca czemu, ale Twój wpis przypomina mi te liczne wysrywy o tym jak
@ZygmnuntIgthorn: Przeczytaj proszę Cię jeszcze raz co napisałam. Odnosi się to do tej konkretnej sytuacji, tego przejścia tych osób. Obrzydliwe dla mnie jest mówienie wolontariuszowi przez koordynatorki z PAH, że nie życzą sobie żadnego gastro. Nie umniejszam w żadnym momencie temu co robi PAH globalnie. Jednak tu, na tamten moment zawiedli i w sytuacji gdy biegasz i nie wiesz w co ręce włożyć, słuchanie wizji organizacji pracy która i tak nie
@lagertha: @ZygmnuntIgthorn: A byłeś na granicy? Kto był ten wie, że głównie ogarniają samorządy, mniejsze ngosy i prywatne osoby. Nie jest to jako zarzut do PAH, po prostu mają opóźnioną reakcję w stosunku do mniejszych organizacji. Oby potrafili to pociągnąć dalej, gdy prywatne osoby będą już zmęczone.

Możliwe też, że ogarniają pomoc do Ukrainy bardziej priorytetowo i jeżeli tak to chwała im za to. Nie ma tutaj potrzeby na jakiś
A byłeś na granicy?


@682c41a4: Nie byłem, mam teraz swoje problemy na głowie i nie mam możliwości angażowania się w wolontariat.

Napisałem przecież, że zapewne lokalnie łatwiej jest ogarnąć pomoc doraźną i w sumie nie ma w tym nic dziwnego. Tylko to nie usprawiedliwia takiego uogólniania jak we wpisie otwierającym, że PAH tylko przeszkadza, podczas gdy PAH działa też na samej Ukrainie, a nie tylko po naszej stronie granicy, i