Wpis z mikrobloga

  • 537
W czwartek przyjęliśmy rodzinę z Ukrainy. Pięć osób: mama z dwójką małych chłopców i dwie babcie. Mężczyźni oczywiście zostali bronić kraju i dobytku. Ostatnie noce przed przyjazdem codziennie w piwnicach, bo alarm przeciwlotniczy dudni. Potem dojazd do granicy, przekraczanie, przejazd przez pół Polski. Wieczorem do nas dotarli, trochę odespali, rano śniadanie, kawka i całą piątką ruszyli działać w wolontariacie. Tak to wygląda. #putin, chyba nie wiedziałeś na co się piszesz.

#ukraina #rosja #wojna
  • 22
  • Odpowiedz
@SPRAWDZANIE_IP: To nie są śniadzi, u nich to tak nie działa. W Polsce się czują bezpieczniej, bo się da dogadać + mieszka milion ich ziomków - nie jesteś sam. Na Ukrainie jest słaba znajomość angielskiego, a co dopiero niemieckiego, stąd póki co nie ma zbyt wielu chętnych, żeby tam jechać.
  • Odpowiedz
via Android
  • 115
Dzieci razem się bawią, dorośli też pomagają jak mogą w domu i w opiece nad naszymi, jest gitówa
  • Odpowiedz