Pytania do starszych/bardziej ogarniętych życiowo wykopków: (25<)
1.Kiedy/W jakim momencie czuliście się naprawdę szczęśliwi?
2.Polepszenie której strefy życiowej najbardziej wpłynęło na Wasze szczęście/radość z życia?
3.Co można wprowadzić do życia, aby bardziej je doceniać i tak nie przejmować się wszystkim dookoła? (mam analityczny umysł i myślę kilkanaście rzeczy w przód zanim cokolwiek zrobię, tak gram też w szachy xD)
4.Kiedy poczuliście się naprawdę pewni siebie i tego jacy/kim jesteście? (lub co robiliście, aby to kiedyś poczuć)
Mam w k---ę takich pytań a tak mało odpowiedzi... w szkole uczyli mnie rzeczy, których nie używam teraz a to co jest naprawdę potrzebne nigdy nie zostało mi pokazane... ehh
@s0ngo_: 1. 23-24 lata 2. Dużo zwiedzałem 3. Próbować nowych rzeczy 4. Kiedy zauważyłem, że ludzie których przedtem uważałem za wzory do naśladowania okazali się skończonymi debilami z brakami wiedzy
@s0ngo_: Jak zacząłem zarabiać 40k miesięcznie, chociaż pracuje po 16 godzin dziennie. Codziennie wydaje z 1000 zł oz cała swoją rodzina. Mam w------e na wszystko i przestałem się martwić. Chyba odpisałem Ci na wszystkie punkty.
@zenon_z_chorzowa1: ale pewnie masz firmę, jeśli zarabiasz 40k a to też stres problemy i wieczne wyzwania każdego dnia (no prawie) użeranie się z ludźmi itd itd (zależy od firmy, ale zazwyczaj) i to Cię już nie rusza? siano jednak daje szczęście? pracujesz 16h dziennie, więc kiedy czas dla rodziny? lub na cokolwiek innego
@s0ngo_: nauka nowych rzeczy, nabywanie nowych umiejętności sprawia mi niezwykłą satysfakcję. Próbowanie różnych potraw, ale nawet takie pierdoły jak spacer, dobry film, ugotowanie czegoś dobrego. Po 25tym roku życia jakoś nauczyłem się czerpać przyjemność z bardzo przyziemnych rzeczy i lubię sobie przypominać, jak to fajnie było np. spacerować po parku o 5 rano przy wschodzie słońca, bez ludzi. Siedząc na ławce z kawą w termosie i kanapką z pasztetem.
@Krzysu: mi coś się z-----o w bani i ciągle szukam tylko ulepszeń i progresu... jak miałem 16lat.. miałem jakąś tam dziewczynę, ćwiczyłem sobie na siłowni elegancko, miałem 2 qmpli grałem codziennie na kompie i moją jedyną ambicją było bycie strażakiem... teraz ambicja jest w kosmosie stąd nie cieszy mnie nic, patrzę tylko ile jeszcze drogi przede mną.
1. Było wiele takich momentów ale jeden pamiętam szczególnie. Kiedy można powiedzieć, że dość spontanicznie wybrałem się w podróż motocyklem na Nordkapp, 8 tysięcy km. Pamiętam jak siedząc na kamieniach, na norweskich fjordach poczułem że zrobiłem coś bardzo dużego, coś czego jeszcze nie zrobiłem i byłem aż wzruszony.
2. Oczywiście sfery zawodowej, ale i też prywatnej. Partnerka, kilka hobby (motocykle, narty skitury, programowanie i elektronika, taniec) dzięki temu
@s0ngo_: Pracuje od poniedziałku do piatku, w leekend mam czas dla rodziny i spędzam go w 100% z nimi, teraz siedzę na urlopie, bo pracuje 3 tygodnie i robie sobie jakiś tygodniowy wyjazd. I tak co miesiąc. Trudne ale udało się poukładać, mam nadzieje ze nie jebnie przed 40 na zawał.
@s0ngo_: I tak. Wg mnie siano daje w c--j szczęścia, jak codziennie możesz kupić synowi lego, zabrać go do go jump, i w-----c lekka ręka 1000 zł i dałem mieć z czego żyć, to jest zajebiste uczucie. Ale może ja jestem materialista, wiem ze ludzie są różni i to co u mnie, u ciebie może nie działać. Powinieneś sam sobie odpowiedzieć na te pytania i nie sugerować się innymi.
@zenon_z_chorzowa1: też jestem zdania że jak będę zarabiać 20k zamaist 10k to będę szcześliwszy w jakimś stopniu, ale to chyba nie oto mi chodzi... znam ludzi którzy nie mają ambicji, żyją z dnia na dzień a są tacy radośni... i c--j wie dlaczego, to już chyba problem ambitniejszych.. że ciągle jest mało i mało
@s0ngo_: 1. Paradoksalnie po 25. roku zycia przestalem byc szczesliwy. 2. Work-life balance wplynal na to, ze troche wyluzowalem. Dobra praca to spokojniejsze zycie. 3. Sam chcialbym to wiedziec, Stefan. 4. Nigdy.
@s0ngo_: nie wiem. Przedtem myslalem, ze cos w zyciu osiagne, bede pracowal w wymarzonej branzy, zwiedzal swiat. Niespecjalnie wyszlo, choc glodem nie przymieram.
1.Kiedy/W jakim momencie czuliście się naprawdę szczęśliwi?
2.Polepszenie której strefy życiowej najbardziej wpłynęło na Wasze szczęście/radość z życia?
3.Co można wprowadzić do życia, aby bardziej je doceniać i tak nie przejmować się wszystkim dookoła?
(mam analityczny umysł i myślę kilkanaście rzeczy w przód zanim cokolwiek zrobię, tak gram też w szachy xD)
4.Kiedy poczuliście się naprawdę pewni siebie i tego jacy/kim jesteście? (lub co robiliście, aby to kiedyś poczuć)
Mam w k---ę takich pytań a tak mało odpowiedzi... w szkole uczyli mnie rzeczy, których nie używam teraz a to co jest naprawdę potrzebne nigdy nie zostało mi pokazane... ehh
#pytanie #rozkmina
#szczescie
2. Dużo zwiedzałem
3. Próbować nowych rzeczy
4. Kiedy zauważyłem, że ludzie których przedtem uważałem za wzory do naśladowania okazali się skończonymi debilami z brakami wiedzy
1. po 25 roku życia
2. finansowej
3. realizacja czegokolwiek, nie popadanie w rutynę
4. przy okazji zrobienia czegoś większego i wpływowego
2. Rodzina i stabilne finanse
3. Może medytacja? Myślisz, ale o niczym ;)
4. Późno. Może z 3-4 lata temu
w relacjach jestem c-----y, może pora się na tym skupić..
1. Było wiele takich momentów ale jeden pamiętam szczególnie. Kiedy można powiedzieć, że dość spontanicznie wybrałem się w podróż motocyklem na Nordkapp, 8 tysięcy km. Pamiętam jak siedząc na kamieniach, na norweskich fjordach poczułem że zrobiłem coś bardzo dużego, coś czego jeszcze nie zrobiłem i byłem aż wzruszony.
2. Oczywiście sfery zawodowej, ale i też prywatnej. Partnerka, kilka hobby (motocykle, narty skitury, programowanie i elektronika, taniec) dzięki temu
2. Work-life balance wplynal na to, ze troche wyluzowalem. Dobra praca to spokojniejsze zycie.
3. Sam chcialbym to wiedziec, Stefan.
4. Nigdy.
Przepraszam, ze nie pomoglem. ( ͡° ʖ̯ ͡°)