Aktywne Wpisy
wjtk123 +318
Od jutra wchodzą w życie przepisy dotyczące konfiskaty pojazdów kierującym po spożyciu alkoholu.
Serdeczne pozdrowienia dla alko-patusów, którzy przez ostatnie miesiące wypłakiwali historie o biednych rodzinach, które stracą narzędzie pracy/dojazdu, rozsiewali łzawe teksty o różnicowaniu kar za to samo przestępstwo, o bogaczach, którzy będą trzymali w garażu 10 Fiatów Punto specjalnie do jazdy po pijanemu, o policjantach, którzy będą przemocą wlewali do gardła alkohol aby doprowadzić do konfiskaty pojazdu, opresyjnej władzy, która
Serdeczne pozdrowienia dla alko-patusów, którzy przez ostatnie miesiące wypłakiwali historie o biednych rodzinach, które stracą narzędzie pracy/dojazdu, rozsiewali łzawe teksty o różnicowaniu kar za to samo przestępstwo, o bogaczach, którzy będą trzymali w garażu 10 Fiatów Punto specjalnie do jazdy po pijanemu, o policjantach, którzy będą przemocą wlewali do gardła alkohol aby doprowadzić do konfiskaty pojazdu, opresyjnej władzy, która
Vestor +7
Dzisiaj dostałem list polecony z komendy a art. 92 kw. na świadka i w sumie nie wiem do końca co to może być choć się domyślam ( ͡° ͜ʖ ͡°) Myślę, że może to dotyczyć tego, że auto stało na drodze pożarowej w super #!$%@? osiedlu deweloperskim i niektórym się w dupach poprzewracało i dzwonią na policję, bo stoją tam auta. Akurat moje auto stało tam, ale z
TL;DR - Zgarnęła mnie policja i jechałam 110 km/h przez zakorkowane miasto ;;
Myślałam, że takie rzeczy to tylko w stolycy albo innym wielkim świecie, ale to wydarzyło się tu, u mnie, ze mną w roli głównej.
Idę sobie przemarznięta i przemoknięta do domu (od rana napieprza śnieg z deszczem w dużych ilościach), mam do przejścia między innymi dwa przejścia dla pieszych tuż obok siebie. Korek spory na jezdni, więc nikt nie daje mi przejść (wszyscy się spieszą, a mają w środku tak ciepło i sucho ;;). W końcu przechodzę przez jedno przejście. Czas na drugie.
I tu trafia mnie szlag, jak zwykle w takich sytuacjach. Jakiś samochód stoi na przejściu. MOIM PRZEJŚCIU. Więc, jak zwykle, przechodzę mimo to i staję przed drzwiami z miną wrednej suczy, domagającej się swoich praw pieszochodów. Aż w końcu do mnie dociera, że stoję przed radiowozem.
I miły pan otwiera drzwi, mówiąc "zapraszamy do środka".
Well fuck. Tysiąc myśli w głowie pod tytułem "cholera, zaraz jakiś paragraf na mnie nałożą i już totalnie bez kasy zostanę". Wsiadam.
Pan obraca się w moją stronę i mówi:
"ul. Mirko 2", przebąkuję.
A ten włącza sygnały i na bombach jedziemy 110 na godzinę przez zakorkowane miasto ;_;
I tak oto dotarłam do domu sucha i lekko zszokowana, że oni to w sumie miłe śmieszki są.
@xqwzyts: normalny policjant nie ryzykowałby ciepłej posadki i dobrej pensji :(
a na końcu
no chyba, że mieliście tak gorącą atmosferę, że wyschłaś. Chociaż powinnaś być mokra....
Nie znam się na tym, co powinni robić, czego nie powinni, w życiu przedtem z policją nie rozmawiałam, ale zrobiło mi się miło, że przeprosili i w dodatku odpokutowali.