Wpis z mikrobloga

#csiwykop natrafił na nowe tropy w sprawie #sprawaoliwiialeksandry

Podejrzany Krzysztof R. był widziany ok. godziny 17 (10.02) na jednej ze stacji jak nalewał paliwo do kanistra. Przyjechał tam swoim pomarańczowym Citroenem, który został już zabezpieczony przez policję.

Czy ktoś z #czestochowa widział go obrębie stacji lub w jakim kierunku się poruszał?

##
Poniżej kilka dodatkowych informacji do których dotarł fakt:

Sąsiedzi mówią o nim "Casanova z działek"

Potrafił oczarować

Niski, korpulentny mężczyzna miał dar uwodzenia. Tak mówią ci, którzy go znali z częstochowskich działek.

– Potrafił pięknymi słówkami omamić każdą – opowiadają jego sąsiedzi z ogródków działkowych.

I tak w oko wpadła mu Aleksandra Wieczorek. Jej ogródek znajduje się naprzeciwko działki Krzysztofa R. Uwodziciel wybrał ją na swój cel. Przez kilka lat byli parą.

Krzysztof R. wprowadził się na działki po rozstaniu z żoną, która miała dosyć jego romansów. Zamieszkał w murowanym domu. Jego posiadłość wyróżnia się wśród działkowych altanek: antena satelitarna, piękny ogród, na drzewkach ledowe oświetlenie i karmniki dla ptaków.


Porzucony amant

Gdy poznał Aleksandrę, szybko zmienił samochód ze starego renaulta na miodowego citroena. Sąsiedzi z działek zastanawiali się, skąd Krzysztof R. ma pieniądze.

– Nigdzie na stałe nie pracował. Imał się dorywczych prac. Był inkasentem. Ludziom na działkach pomagał przy remontach – wspomina jego znajomy.

Zabił, bo był nieszczęśliwie zakochany? Nowe fakty w sprawie tragedii Aleksandry i Oliwii Wieczorek

W ubiegłym roku Aleksandra rzuciła amanta. Nie wiadomo, co się stało. Sąsiedzi twierdzą, że Krzysztof R. ciężko znosił porażkę.

– Znalazł sobie inną kobietę z działek. Zamieszkał z 70-latką, która ma ogródek przy tej samej alejce. Śmialiśmy się, że żyją jak syn z matką – opowiada inny znajomy. – Robił dobrą minę do złej gry, a w rzeczywistości nie mógł się pogodzić z odrzuceniem – dodaje.

Zaczął Aleksandrze robić na złość. Zniszczył jej kłódkę w bramce, osaczał ją i nachodził. – W końcu doszło do tragedii – mówią działkowcy.

Krzysztof R. Najpierw przyznał się, ale później odwołał zeznania. Nie wskazał jednak miejsca ukrycia zwłok. Wciąż trwają poszukiwania ciał.


Kim jest Krzysztof R
tomosano - #csiwykop natrafił na nowe tropy w sprawie #sprawaoliwiialeksandry

Pode...

źródło: comment_16451935322NHOcHS1EuChzxYAs1ZsLt.jpg

Pobierz
  • 43
@PachneImbirem źle ulokował uczucia? Stary Ty to tłumaczysz nieszczęśliwym zauroczeniem? Lepiej zawczasu odwiedź jakiegoś terapeutę. Serio


@chaszczyk a co mam napisać? Że dobrze, że na niego trafiła? Tak samo, jak w przypadku Kajetana Poznańskiego było, zły mężczyzna.

@PachneImbirem: Przez 4 lata nie wyczuła, że to świr? Dziwne.. Szkoda, że policja poważniej nie potraktowała tej sprawy ze zdjęciami.


@tomosano siedziałam w jednej klasie z facetem, który w wieku 27 lat zabił swoją
@tomosano: Robił tyle zachodu? I nikt go nie zarejestrował? Nie łatwiej było te telefony wyrzucić gdzieś indziej? Skąd wiedział że będzie pusto w domu? Że na nikogo nie trafi po drodze?

A ktoś widział tą Panią Aleksandrę na tych działkach fizycznie tego 10 i jej samochód i to poświadczył w zeznaniach? I że rzeczywiście te trawy były tam „koszone”?

Mega dziwne że napastnik morderca jedzie do domu ofiar oddać tam telefony
@Sin-: Tak, z tego co pamiętam była tam widziana. Próbowałem znaleść artykuł w którym swego czasu o tym czytałem ale na szybko znalazłem tylko ten fragment:

Matka po raz ostatni była widziana w czwartek na ogródkach działkowych przy ul. Żyznej w Częstochowie.


Może chciał odsunąć podejrzenia żeby ich zaginięcia nie kojarzono z działkami, na których z tego co czytałem mieszkał
@Sin-: Analizowaliśmy to na discordzie wiele razy; mega dziwne zachowanie, wręcz nielogiczne, ale wiele wskazuje na to, że to on odstawił samochód pod blok. W wersji Fakt miał przyjechać po Oliwię do domu i pod jakimś pretekstem przywieźć ją na działkę.

Podobno od 4 lat łączyła ich relacja więc wiedział bardzo dużo, zapewne wiele razy bywał w tym mieszkaniu. Ktoś zeznał, że widział ją na działce, ale co do samochodu nie
@bezwet: Ciekawe co to za świadek. I czy rzeczywiście tak było ale to już musi ustalić policja. Dzięki za info.

@bezwet: @tomosano: A z telefonami to nie wiem co gość miał w głowie. Przecież zwiększył sobie tym szanse że go dorwą. Gdyby popełnił te morderstwo doskonale że nikt nic nie wie to by te telefony zniszczył. To są dowody zbrodni jakby na to nie patrzeć. To samo auto. Po
@johnblaze12345: @Sin-: wydaje mi się, że mógł mieć plan odwrócenia uwagi od działek, poprzez upozorowanie, że ostatnim miejscem gdzie były był ich dom. Psa też mógł zabrać właśnie wtedy kiedy tam przyjechał, pies mógł nie szczekać bo matka spotykała się z nim 4 lata i go pewnej znał. Może myślał, że jak samochód i telefon nie zostaną na działce tylko będą w domu to policja pomyśli ze mogły uciec/mogło im
@johnblaze12345: @Letniaczek: a policja to też jest dziwna w tym wszystkim. Fakt, że podała informacje odnośnie numeru rejestracyjnego auta o który chodzi i za to szacunek.
Ale już resztę to musieli reporterzy odwalać - publikując trasę przejazdu czy
nagranie z autem rzekomego sprawcy z tej stacji paliwowej. I nie mamy podanego numeru rejestracyjnego auta rzekomego sprawcy żeby sobie ludzie raz jeszcze swój monitoring/kamery sprawdzili.

Tutaj duże znaczenie będzie miało logowanie
@IntoApocalypse: @tomosano żeby spalić całkowicie zwłoki to musiałby je chyba w piecu albo w jakiejś beczce palić gdzieś na totalnym zadupiu. Miał w sumie na to prawie 3 dni.

W programie dokumentalnym kiedyś widziałem że gangusy potrafiły rozpuszczać zwłoki w kwasie albo mielić w przemysłowych maszynach do mięsa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Parowki z Gangusa ( ͡° ͜ʖ ͡°)