Dla Polski najbardziej naturalnym (czyli odpowiadającym czasowi słonecznemu) jest czas UTC+1 (potocznie nazywany zimowym). Zdecydowana większość Polski leży w zasięgu południka 15°, czyli strefy UTC+1. Bliżej do UTC+2 (czasu letniego) jest tylko na skrajnym wschodzie Polski (np. Suwałki, Rzeszów). Wolicie być w tej samej strefie czasowej co Berlin, Paryż i Rzym czy może Kijów, Kiszyniów i Sofia? Dlatego też powinniśmy pozostać przy całorocznym czasie zimowym. #polska #mapporn
@Stewan: Dla ludzi i innych dziennych zwierząt najbardziej naturalnym jest budzić się o świcie i zasypiać o zachodzie słońca ale w dupie to mamy właśnie dla tego że jesteśmy ludźmi i możemy sobie wybrać to co jest wygodne a nie naturalne.
@kecajek: @Stewan: obecnie nie ma większego znaczenia czy wieczór jest dłuższy/krótszy. A różnica czasowa ma znaczenie przy handlu i problemy logistyczne, które generują 2+ strefy czasowe. Jako, że handlujemy głównie z zachodem, logicznym jest, że powinniśmy przyjąć strefę czasową taką jaką przyjmie Berlin i Paryż.
@Stewan: Nadal wolę czas letni z powodu długiego dnia wieczorem. Długi dzień od rana jest mi niepotrzebny, bo jak rasowy wykopek śpię do 9-10, a bywa że i dłużej (zimą).
Obrazowo i z życia wzięte. Jest ciepły wiosenny dzień, 30 marca. Wracam z pracy o godzinie 17, jem obiad i idę pograć z synem w piłkę. Zachód słońca jest po 19, bo mamy zmieniony czas, dlatego pogramy sobie godzinę z kawałkiem. Jeśli nie zmienimy czasu, pogram parę minut, bo słońce zachodzi o 18.
Taka sama sytuacja jesienią.
Podstaw sobie dowolną inną czynność. Pół roku siedzimy w
Dlatego też powinniśmy pozostać przy całorocznym czasie zimowym.
#polska #mapporn
nasz urzędowy czas to UTC+1, a przez okres letni UTC+2
@Stewan: Dla ludzi i innych dziennych zwierząt najbardziej naturalnym jest budzić się o świcie i zasypiać o zachodzie słońca ale w dupie to mamy właśnie dla tego że jesteśmy ludźmi i możemy sobie wybrać to co jest wygodne a nie naturalne.
Nie da się nie przestawiać czasu i mieć optymalny czas cały rok.
@rzuf22: poniewaz?
Obrazowo i z życia wzięte. Jest ciepły wiosenny dzień, 30 marca. Wracam z pracy o godzinie 17, jem obiad i idę pograć z synem w piłkę. Zachód słońca jest po 19, bo mamy zmieniony czas, dlatego pogramy sobie godzinę z kawałkiem. Jeśli nie zmienimy czasu, pogram parę minut, bo słońce zachodzi o 18.
Taka sama sytuacja jesienią.
Podstaw sobie dowolną inną czynność. Pół roku siedzimy w
Komentarz usunięty przez autora