Wpis z mikrobloga

Żona mnie wczoraj namówiła na pierwszy odcinek #theoffice, wcześniej ten serial znałem tylko z memów. Ona też nie oglądała wcześniej. Nie rozumiem czym się ludzie zachwycają. Nic mnie w tym odcinku nie rozbawiło. Dałem mu szanse i obejrzałem do końca z nadzieją, że może się rozkręci, ale nic. Za to bylo kilka irytujących rzeczy jak kreowanie na paradokument i trzęsącą się kamera. Na aktorstwo się nie znam, ale jak dla mnie obsada była drętwa.
PanProgramista - Żona mnie wczoraj namówiła na pierwszy odcinek #theoffice, wcześniej...

źródło: comment_1644525079DW31gx8d0fDxZm9ADrK3Ng.jpg

Pobierz
  • 100
  • Odpowiedz
Dobry bajt. Napisz jeszcze, że wolisz. Teorię Wielkiego Wybuchu lub co gorsze uważasz, że HIMYM jest lepsze od Friends...
  • Odpowiedz
@PanProgramista żartuję sobie. Jestem świeżo po 9 sezonach Biura i dla mnie wersja brytyjska i amerykańska to wybitne dzieła. Sam odbiłem się od seriali powszechnie uznawanych za świetne m.in. Rodzina Soprano, Gra o Tron czy Wikingowie. Znam też osobę, która jak Ty nie polubiła Biura. Ja zalewałem się do łez, a kolega opowiadał, że serial jest nieśmieszny. Podobnie jak z Brooklyn 9-9, ja wyję ze śmiechu, a moja żona patrzy na
  • Odpowiedz
kiedyś seriale się robiło inaczej, to nie Netflix, że trzeba od razu zainteresować widza, bo za 5 minut zapomni co ogląda


@smierdakow: już tak nie #!$%@? ściągając temat do netflixa. The office jest specyficzny. Wcale się nie dziwię że nie wszystkim podchodzi.
  • Odpowiedz
Żona mnie wczoraj namówiła na pierwszy odcinek #theoffice, wcześniej ten serial znałem tylko z memów. Ona też nie oglądała wcześniej. Nie rozumiem czym się ludzie zachwycają. Nic mnie w tym odcinku nie rozbawiło. Dałem mu szanse i obejrzałem do końca z nadzieją, że może się rozkręci, ale nic. Za to bylo kilka irytujących rzeczy jak kreowanie na paradokument i trzęsącą się kamera. Na aktorstwo się nie znam, ale jak
  • Odpowiedz