Wpis z mikrobloga

#coolstory #creepypasta

Mam kolegę który w wieku 19 lat, tuż po skończeniu liceum postanowił, że nie będzie szedł na studia tylko pójdzie do ciężkiej pracy, zarobi pieniądze i otworzy własny interes. I tak przyjął się do pracy przy rozkładaniu i składaniu rusztowań, praca ciężka i w trudnych warunkach, oczywiście bez umowy ale za to wysoka pensja bo ok 3 tysięcy na rękę (czasami więcej, czasami mniej). Jego decyzja wywoływała wielki śmiech wśród połowy jego znajomych, ale pomimo tego większość szanowała jego decyzje i szanowała go za to, że wykonuje ciężką pracę. Największą pogardą wykazywała się pewna koleżanka, która to nie szanowała nikogo i śmiała się z Łukasza, że nic z życiu nie osiągnie i będzie zapieprzał fizycznie do końca życia. Magda - bo tak na imie ma koleżanka, szczyciła się, że ona po filologii polskiej osiągnie wiele i takie tam... ogólnie zawsze z ciekawością śledziłem karierę tych dwóch ludzi. Przy spotkaniach Łukasz nie miał może za dużo do powiedzenia w temacie "własnej kariery" za to Magda, rozgadywała się cały czas na temat swojej wielkiej wiedzy i jak to fantastycznie jest studiować, uczestniczyć w eventach artystycznych i takie tam. Łukaszowi zawsze było trochę przykro, że nie może "zabłysnąć" w oczach innych tak jak zawsze błyszczy Magda - ale chłopak był zawsze niesamowicie ambitny, kulturalny i grzeczny.

Magda parę lat temu skończyła swoje studia i zaczęła szukać pracy, Łukasz stwierdził, że ma już dość ciężkiej pracy, odłożył ok 150 tysięcy zł i zaczął rozkręcać interes. Początkowo miał plan otworzenia firmy rozkładającej rusztowania ale wpadł na inny ciekawy pomysł. Jak później sie okazało w wolnym czasie próbował dogonić swoich rówieśników i czytał wiele książek. Gdy okazało się, że jego finanse nie pozwalają na zakup wielu rusztowań, tira i zatrudnienie wykwalifikowanej obsługi, postanowił otworzyć księgarnie. No więc otworzył tą księgarnie w swojej miejscowości i dał ogłoszenie o pracę. Ku jego zdziwieniu na ogłoszenie odpowiedziała Magda - która nie wiedziała kto jest szefem. W dniu w którym miała przebiegać rozmowa kwalifikacyjna Łukasz nie miał za bardzo czasu więc jako osobę decyzyjną wysłał swoją mamę i powiedział, jej, że zna tą osobę, dysponuje ona dużą wiedzą na temat literatury i że rozmowa to tylko formalność bo on chce ją zatrudnić i dać jej 1600zł na rękę - sprzedawca w księgarni.

Magda nie wiedząc nada kto jest szefem przyjeła ofertę pracy i jak wielkie było jej zdziwienie gdy Łukasz pewnego dnia przywiózł do sklepu nowe książki. Z jego opowieści wiem, że początkowo wzieła go za kierowcę firmy dystrybucyjnej i zaczęła chwalić się jak bardzo się realizuje i jakie to kolosalne pieniądze zarabia w swoim zawodzie.

Gdy okazało się, że Łukasz jest szefem, dziewczyna się załamała i tego samego dnia odeszła z pracy, aktualnie pracuje w Tesco przy wykładaniu towaru (1160zł miesięcznie) i jak twierdzi, pracuje żeby zebrać pieniądze i otworzyć swój własny interes.

Łukasz przyjął do pracy inną kobietę (bez studiów jednak bardzo oczytaną) która po roku czasu zarabia u niego ponad 2 tysiące zł na rękę. On sam, bardzo rozwija się w temacie sztuki i literatury, sponsorując liczne eventy kulturalne, poznaje ludzi ze świata kultury oraz samych autorów książek.

Wnioski wyciągnijcie sami :)

ps. pozdrawiam Cię Łukaszu jeżeli to czytasz, za dobrą lekcję życia jaką jej dałeś.
  • 68
  • Odpowiedz
@Tleilaxianin: @gadu-gadu: A ja wierzę koledze. Miałem na studiach (też humanistycznych zresztą :P) kolegę, który mimo, iż studiował dziennie, to nie próżnował w weekendy i jeździł po całej Polsce z dużym plecakiem skupując rzadkie książki i sprzedawał je na allegro. Obecnie ma bardzo dobrze prosperującą księgarnię, sklep internetowy i radzi sobie znakomicie. Oczywiście tak jak pisze @gadu-gadu podręczniki szkolne to w tej branży podobno złoty interes.
  • Odpowiedz
Ja w to wierze. Byłem w podobnej sytuacji ,wszyscy z liceum oprócz mnie poszli na studia ,a ja do normalnej pracy. Pracuje już 4 lata i sporo odłożyłem ,a nie zarabiam tyle co Łukasz. Kolega miał okolo 3k na ręke ,pewnie z tego jeszcze sporo z nadgodzin. Jeżeli mieszkał z rodzicami i nie dokładał się do życia to jest wstanie. Aczkolwiek trzeba naprawdę zacisnąć pasa.

Ps Też się ze mnie śmiali, wielcy
  • Odpowiedz
@Piwus: Ze mnie się nikt nie śmiał a bardziej współczuł, że zaraz po liceum poszedłem na przedstawiciela handlowego (takiego prawdziwego, a nie sprzedaż garnków). W międzyczasie zrobiłem zaocznie studia, 6 lat na rynku pracy, dużo się nauczyłem. Obecnie działam ze swoją firmą od roku w branży w której robiłem, a innym oko bieleje.
  • Odpowiedz
@Spook: Kiedy inni mówili, że jestem barszcz-wartiościowy, ja wiedziałem, że jestem zwycienscom.

A serio to będę zwycięzcą, kiedy nie będę musiał nawet przychodzić do firmy, a wszystko będzie się kręciło samo.
  • Odpowiedz
@gadu-gadu: Jeśli kłamiesz, to ktoś z twoich bliskich umrze na raka.

A tak poważnie - kolejna bajeczka zakompleksionych absolwentów zawodówki, gardzących ludźmi po studiach, przez presję społeczeństwa na wykształcenie, które jest często gówno warte w dzisiejszych czasach.
  • Odpowiedz