@Pantokrator: Żeby nie było, te X ryb na tego konkretnego paprocha (4cm twisterek relaxa) to nie w 1 dzień, tylko od jesieni, we Wrocławiu z rybami jest tak, że jeden złowiony okoń to b. dobry wynik :D
@hasek34: Szczypce mam, ale te z twojego obrazka lepsze. Rozwieracz spoko, ale ponoć potrafią rybie zmasakrować pysk. To by się przydał jakiś plastikowy z mechanizmem zapadkowym - powolutku bym sobie ten pysk otworzył i zablokował, bo te obecne to mają jakąś przerąbaną sprężynę i tyle. W sumie dziwi mnie, że nie ma czegoś takiego - 2 płaskie kawałki plastiku (żeby łatwo weszło do pyska) i sprężyna, rozsuwamy pysk kontrolując ręką siłę
@Pantokrator niee, używałem tego za gnoja bez problemów a łowiłem tylko małe sznurówki. Chyba sobie sam sprawię bo w 2021 sporo się trafiło maleństw a jak zażre, albo wepnie się na dwie kotwice to ciężko go uwolnić bez pocięcia rąk
@anotherguy: Może trzeba kupić rękawiczkę z jakiejś stalowej plecionki, tylko nadal kotwica może się wbić, więc dupa.
Ja mam o tyle komfort, że łowię na gumy z 1 hakiem. Okoniowe. Dosłownie 4 razy rzuciłem woblerem na szczupaka (zdobyłem go wchodząc do wody, która miała z 5 stopni :D) i złowiłem szczupaka, uznałem, że jednak łowienie okonia lepsze i tak się powoli żyje, że okoni prawie nie łowię...
@Pantokrator: ja łowie często mniejsze ryby, i jak #!$%@? hak wejdzie to z małeo drapieżnika też jest problem wyciągnąć, trzeba bardzo uważać na te zęby bo rany się #!$%@?ą goją. Poza tym jak znajdziesz jakiegoś denata to możesz bez problemy wyciągnąć złoty ząb. Dzięki zatrzaski z tyłu, można to łatwo przypiąć do paska.
@clickPLUS: Mam takie. Problemem było wsadzić mu je do pyska. Skończyło się dobrze, ale w pewnym momencie już myślałem "no nie, ubiłem szczupaka". Ale szczupaki są b. żywotne na szczęście. Jakbym nie miał rąk tak zmarzniętych, że były jak z drewna, bo mi się nie chciało rękawiczek neoprenowych zakładać, to byłoby też łatwiej :D
Where is okoń? Where is okoń, #!$%@?!
Komentarz usunięty przez autora
Ja mam o tyle komfort, że łowię na gumy z 1 hakiem. Okoniowe. Dosłownie 4 razy rzuciłem woblerem na szczupaka (zdobyłem go wchodząc do wody, która miała z 5 stopni :D) i złowiłem szczupaka, uznałem, że jednak łowienie okonia lepsze i tak się powoli żyje, że okoni prawie nie łowię...
Jakbym nie miał rąk tak zmarzniętych, że były jak z drewna, bo mi się nie chciało rękawiczek neoprenowych zakładać, to byłoby też łatwiej :D