Wpis z mikrobloga

#obligacje #oszczedzanie

Cześć! Czy liczył może ktoś jak najbardziej zabezpieczyć pieniądze (lub więcej zyskać) przy oszczędzaniu wkładu własnego w ramach obligacji skarbowych? Załóżmy, że chciałbym kupić nową nieruchomość - za 18 lub 30 miesięcy. Czyli dokładnie na wakacje 23 lub 24 roku.

I teraz mam dylemat - czy inwestować w obligacje 4-letnie czy 10-letnie. Biorąc pod uwagę, że nie wiem w którym roku będę je musiał sprzedać i zapłacić za wcześniejszy wykup. Czy ktoś może pomóc z policzeniem tego? Załóżmy, że wpłacam na obligacje od 1 lutego 10k miesięcznie.
  • 24
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@kegnar: jak kupisz obligacje, np indeksowane inflacją te 10 letnie powiedzmy, to nie przebijesz inflacji i stracisz. Wczoraj właśnie zerkałem ile mi dały. W 2020 kupiłem 3 obligacje, każda po 100 zł. Wczoraj miałem 319 złotych. Świetny interes.
@prawo: no okej, ale jaką masz alternatywę? Trzymać na koncie, lokacie? Czy pakować w akcje które są obarczone bardzo dużym ryzykiem?
@Akke: Można też czekać na lepsze lokaty, co w przypadku pierwszego roku może pobiją obligacje, ale w drugim roku już nie. W przypadku gdybym był pewien, że zakupu dokonam w przyszłym roku może nawet bym się na to skusił. Jednakże w moim banku ofert dla mnie nadal brak. Dodatkowo chciałbym odkładać cyklicznie kwotę X, gdzie w obligacjach można zrobić to super łatwo. Lokaty często są promocyjne jak chcesz ustrzelić jedną lokatę,
@kegnar: Osobiście ostatnio ogarnąłem Toyota Bank, którzy mają konto oszczędnościowe indeksowane wiborem 3m - całkiem korzystnie wychodzi, i nie jest to promocja a stała oferta bezterminowa, więc nie najgorzej. Złożyłem wniosek, zamierzam tam poduszkę bezpieczeństwa trzymać.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Akke: ja inwestuje i odkładam kapitał tylko akcje amerykańskie najbardziej płynnych spółek i w $ euro i CHF. Może lokowanie w waluty to będzie dla Ciebie jakąś opcją.
@prawo: Akcje są obarczone bardzo dużym ryzykiem - i nawet jeśli przez ostatnie 3 lata ciągle wychodziłeś na plus i pokonywałeś 'rynek', bo była wielka hossa, to wcale nie znaczy że za rok/2 nie spadna te akcje o 30% - bo jak najbardziej jest taka możliwość - nie jest to żadna alternatywa dla obligacji, które są względnie bezpieczne. O kupowaniu walut myśle że jest bezużyteczne - inne waluty też mają inflację,
@prawo: Zainwestowałem na przełomie roku sporo kasy w akcje światowe w ramach planu emerytalnego i akurat moim zdaniem zaczęło się spowolnienie albo nawet bessa. Już jestem na tym w plecy :P Ale to inwestycja na 30 lat, więc nie ma to znaczenia - za 30 lat to będzie tylko małe wahnięcie na wykresie. W ramach oszczędzania na mieszkanie wolę jednak przewidywalne opcje. Nie chcę, żeby bessa decydowała kiedy kupię mieszkanie.
@Akke: dlatego napisałem, że w jego sytuacji bardziej zainteresowałbym się walutami. Mamy system inflacyjny, i zawsze będzie jakaś tam inflacja, każda waluta ma, ale król jest tylko jeden. Bo póki cały świat sie rozlicza w tej walucie, możemy z dolarem spać spokojnie. Jeżeli musisz wyjść wcześniej z obligacji to musisz odpowiadzić podatek + jakąś opłatę, więc nie wiem czy to takie mądre posunięcie. A pamiętajmy żę to rząd PiS i różnie
@prawo: ale waluty są obecnie sky high, moment na kupno minął rok temu - podatek tak jak od wszystkiego - płacisz jedynie od zysków.

Biorąc pod uwagę że waluty są na maksimach i spread jest to fatalna rada imo - a inflacja na całym świecie jest wysoka.
@Akke: dobra może patrze ze swojej perspektywy, bo kupowałęm dolki jak były po 3,6 xD Ale i tak bym wszystkich jaj w jednym koszyku nie trzymał. Pozdrawiam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@kegnar: Prosisz o pomoc w liczeniu, ale to chyba nie jest skomplikowana matematyka? :) Gdzie masz problem w obliczeniach? Dla przykładu po 3 latach 10-letnie, przy inflacji średniej 4%: pierwszy rok bez inflacji: 100zł * 1,022 = 102,2, kolejne 2 lata: 102,2 * (1,0525 ^ 2) = 113,21, -2zł za wykup wczesny: 113,21 - 2 = 111,21 zł. Coś jest niezrozumiałe tutaj?
@radekr: Tak, chodzi o szczegóły różniące obligacje 4 i 10 letnie. Podobno inaczej dochodzi w nich do kapitalizacji i jedne kupują się same (za wypracowane zyski), inne wypłacają zysk, który nie odracza podatku belki przez to. Chodziło mi o ujęcie tego całościowo przy założeniu, że dokładnie w tych dwóch punktach wypłacam jedne i drugie. Mogłem to napisać od razu, przepraszam. :)
@kegnar: Tak, 4-letnie wypłacają zysk, więc płacisz podatek od zysku od razu, a 10-letnie reinwestują, ale to dalej nie jest super skomplikowane, nawet 4-letnie są prostsze. Co policzyłeś do tej pory? Gdzie się zaciąłeś? Jaki jest np. pierwszy problem w policzeniu zysku z 3-letniego trzymania obligacji 4-letnich?
@NieistotneKto: Wypłacają zysk co roku, podatek jest już odjęty, nie musisz go sam płacić. Minus jest taki, że odsetki nie pracują dalej w przeciwieństwie do 10-letnich (no bo je dostajesz zamiast być reinwestowane).
@radekr: Tzn mógłbym za nie kupić dalsze obligacje i w ten sposób, tak? Jak chcę oszczędzać równo 4 lata, to lepsze 4- czy 10- i wtedy kupić wczesniej?

Mam jeszcze ważazne pytanie - skoro sami oni oplacaja podatek, a ja np. mam stratę kapitałową na giełdzie z tego roku, to jak to rozliczyć?
@NieistotneKto:
Jeśli by Ci się uzbierało to mógłbyś kupić kolejne. Jednak pamiętaj proszę, że wtedy one znowu muszą przejść przez pierwszy rok gdy oprocentowanie jest najgorsze (bo kupujesz nowe), a do tego płacisz podatek Belki od zysków co roku (z corocznych odsetek). Jeśli rozważasz reinwestowanie w obligacje to 10-letnie mają to wbudowane i tego unikasz, tj. odsetki będą pracowały na takim oprocentowaniu jak oryginalna kasa, a i podatek Belki od zysków