Wpis z mikrobloga

Po miesiecznym banie za post z nielubianym przez moderacje profesorem, jestem wolna ;) Ale nadal nie rozumiem swojej winy i nie okazuje skruchy. Zawsze myslalam, ze Wykop tworza ludzie, tzw wykopki, ze jesli post zawiera nieprawdziwa informacje, jest nieciekawy, to ludzie go zakopia i tyle. Ze jesli nie postuje sie pedofili, zoofilii i innych zboczen, to kazdy ma prawo wyboru co z postem zrobic. Ale niestety sie mylilm. Otwieram Wykop wczesnie rano i co widze? Sranie do buzi itp i tak przez kilka dni. Ale kontrowersyjny wedlug moder. i tzw. facktcheckerow profesor nie ma prawa sie pojawic na tak czcigodnej platformie. Gowno i wydalanie juz tak, to jest spoko. prawo do wolnosci slowa i opinii poszlo sie bujac. Czuje gleboki niesmak i rozgoryczenie. Przykre. Nie wolno juz miec innej opinii niz mainstream, nie wolno inaczej myslec. Moderacja wykopu zamienia sie powoli w Ministerstwo Prawdy.
  • 3