Wpis z mikrobloga

Kilka przemyśleń na temat funduszy, rynków i nierówności. Zapraszam do dyskusji bo temat robi się niepokojący.

Siedzimy tu i zastanawiamy się co dalej będzie z rynkami, ale choćbyś pochłaniał 10 książek dziennie i wykładał ekonomię na Oxfordzie to nie jesteś w stanie wygrać z funduszami inwestycyjnymi. Bo w końcu pójdziesz spać i żaden trade bot, stoploss, takeprofit ani longterm nie ma szans w starciu z nimi. Nawet popyt i podaż nie mają z nimi szans. Jak to możliwe?

Fundusze inwestycyjne (invest management) istnieją od dawna, ale od kilku lat dzięki technologii i rozwojowi gospodarek urosły do niebotycznych rozmiarów. Sam BlackRock zarządza aktywami o wartości około 10 000 miliardów dolarów i przynosi mu to aktualnie 5 miliardów dolarów zysku na czysto, ale dla porównania nominalne PKB całej Afryki to zaledwie ok. 30% tej kwoty. Cała grupa Volkswagen za 2020 miała 8 mld euro zysku na czysto.

Można powiedzieć dobra, muszą zarządzać wieloma aktywami żeby więcej zarobić i mają do tego prawo, tylko dlaczego aż tyle? Bez szybkiego internetu, komputerów i algorytmów było to wcześniej niemożliwe na taką skalę. W zaledwie cztery lata BlackRock, Vanguard i Fidelity łącznie podwoiły wartość zarządzanych aktywów z 10k do 20k mld $. Odstawili przy tym JP Morgana i Goldman Sachsa w tyle (po 2k mld $). Z jednej strony to budzi podziw, z drugiej przerażenie.

Wydawało się, że po upadku ZSRR świat będzie się już tylko rozwijać. Faktycznie świat rozwija się, ale prędkości są różne. Sam przykład Polski pokazuje, że można być w UE, mieć za sąsiada czwartą gospodarkę świata, poradzić sobie z transformacją gospodarki najlepiej ze wszystkich z bloku wschodniego i mimo to poziom życia Niemiec jest na ten moment praktycznie nieosiągalny. Mając ich obok bez granicy celnej.

Świat który znamy rozjechał się już w XV wieku (gospodarka kapitalistyczna vs. folwarczno-pańszczyźniana). Drugi przełomowy rozjazd to rewolucja przemysłowa i jeśli mamy teraz do czynienia z rewolucją technologiczną, to niestety karty zostały już rozdane.

Mamy korporacje, banki, fundusze, holdingi i spółki które operują na całym świecie i tak jak płyty tektoniczne ustawiają się względem siebie. Z roku na rok więcej zarabiają i więcej inwestują, czym też mogą windować sztucznie ceny takich rzeczy jak mleko, lira turecka czy uran. Ich cenę więc określa teraz najpierw potencjalna atrakcyjność inwestycyjna, później popyt i podaż. Wzrosty cen węgla i azotu czy sam Nasdaq i S&P500 pokazują jasno, że te"grubasy" nie cofną się przed niczym. Niczym kula śnieżna kumulują aktywa i swoją wielkością wpływają na świat. Jeśli każde z top 50 funduszy jest z krajów "zachodnich", to przy takich kwotach nawet najszczersze chęci inwestycji nie zlikwidują tej dziury.

10 największych fundów zarządza obecnie aktywami o wartości ok. 45k mld $, a PKB całego świata to ok. 85k mld $. Są to abstrakcyjne, ale realne kwoty. Akcje, nieruchomości czy ETFy, wszystko jest płynne i gotowe do zarabiania. Ruletka trwa, może właśnie w tym momencie szykują kolejną pompę na rynku soi, jednocześnie robiąc krach na wołowinie. Zobaczymy co przyniesie bessa, ale na pewno wrażeń nie zabraknie.

#gielda #kryptowaluty #inwestycje #gospodarka #usa #inflacja
typeson - Kilka przemyśleń na temat funduszy, rynków i nierówności. Zapraszam do dysk...

źródło: comment_1642923090STyU6nmtYRSItnmpuqncl8.jpg

Pobierz
  • 39
  • Odpowiedz
@typeson: to jest współczesny feudalizm, mała grupa trzyma w ręku bicz ukręcony z kasy i pogania słabych i ubogich, możliwe że czeka nas kolejna rewolucja, tylko czy to coś polepszy?
  • Odpowiedz
via Android
  • 4
@Mest666 Krypto też się napędziło od czasu dodruku, o tym też fundy wiedziały xd

@rsnake Oczywiście że tak, ETFy są świetne, ale ich głównym klientem jest pewnie 50 letni biały z USA z pensja 80k dolarów na rok. Na przyszłość jak to nie pizgnie to spoko, ale teraz to wszystko zależy od FED w środę.

@Rabarbar3 Tak to niestety wygląda, ale takie są uwarunkowania i mimo wszystko cały świat
  • Odpowiedz
via Android
  • 2
@bmbm Niebiescy - pierwszy świat, czerwoni drugi, zieloni trzeci. Oprócz kilku państw niestety nadal aktualna w wielu aspektach.
  • Odpowiedz
@typeson: Demonizujesz. Kasa za chwile przestanie plynąć z powietrza (dodruk) i fundusze zostaną zakładnikami swoich klientów. Jak ci się odwrócą (bessa) to szykuje się wielkie zamieszanie na rynku i come-back banków.

W dłuższej, kilkunastoletniej perspektywie świat będzie odchodził od dolara na rzecz CBDC ktore nie będą sterowalne w takim stopniu jak $ przez FED ani BIS (bo bedzie ich co najmniej kilka a nie jeden światowy jak sobie to szury
  • Odpowiedz
@typeson: Z funduszami nie trzeba wygrywać, wystarczy korzystac z tworzonych przez nie trendów. Przepływy kapitału są jak wiatr dla żeglarza, korzystamy gdy można i uciekamy gdy warunki są niebezpieczne. Problemy walki z funduszami są wtedy, gdy będąc indywidualsem upieramy się przy swoich racjach, uśredniamy, podwajamy itp licząc, że przetrzymamy zawieruchę.
  • Odpowiedz
@DJ007: W ten sposób właśnie traci się kasę - grając „z trendem” zawsze jesteś krok do tyłu.

Kupuje się jak jest tanio (a nie jak rośnie) a sprzedaje jak jest drogo (a nie spada). Fundusze mogą napompować albo zwalić ceny ale nie będą trzymać jej wiecznie, chociażby po to żeby wyleszczyć takich którzy podpięli się pod wykreowany lokalny trend. Jak nie masz gówna w portfelu to cierpliwością wyjdziesz na swoje.
  • Odpowiedz
@typeson liczba uproszczeń i przekłamań w Twoim wpisie jest zatrważająca.

BlackRock nie zarządza aktywami o wartości 10 miliardów dolarów, ba, fundusze rzadko kiedy czymkolwiek zarządzają. Przeważnie jedynie akceptują decyzje zarządów spółek, bądź biorą udział w głosowaniach. To bardzo ważne żeby fundusz nie brał na siebie funkcji zarządczej w spółce - bo to dodatkowa robota.

Dalej porównujesz PKB, a więc w założeniu przybliżoną wartość wykonanej w rok pracy do wyceny rynkowej jakichś aktywów. Vide dzisiejsze newsy o wyparowaniu 600 miliardów z btc. Nie wyparowało 600 miliardów, bo tam nigdy nie było 600 miliardów. Kapitalizacja zmalała o 600 miliardów i to tyle.
  • Odpowiedz
@DJ007: Dzięki, ale raczej nie będzie potrzebne. Dziś nie mam ani grosza w akcjach i nie tknę ich póki FED nie zakończy podwyżek stóp. Ominął mnie przez to zeszłoroczny rajd na NASDAQ ale podatek od zysku i tak zapłacę. Od początku roku jestem na mały plus.

Ale co ważniejsze, nie mam w portfelu niczego z czym bym się czuł źle nawet przy spadkach 50%. Nie muszę walczyć ze swoimi emocjami.
  • Odpowiedz
@monyprintergobrrrr fundusze to pieniądze ludzi. Gdy będzie kryzys na świecie, a ludzie zaczną się cashować to ich wpływ będzie malał. Czy może uważasz, że pieniądze ludzi nie powinny mieć wpływu na politykę monetarną?
  • Odpowiedz
Dziś nie mam ani grosza w akcjach (...)

Ale co ważniejsze, nie mam w portfelu niczego z czym bym się czuł źle nawet przy spadkach 50%. (...)


@monyprintergobrrrr: No to nie masz nic, czy nie masz nic z czym byś czuł się źle?

Inna sprawa, że złudzenie polegające na tym, że ma się dobry portfel niezależnie od wysokości obsunięcia, to bardzo niebezpieczne złudzenie.
Dlatego tak czy inaczej życzę powodzenia.
  • Odpowiedz
@Bordomir: Udział pieniędzy „ulicy” w funduszach to grosze w porównaniu do udziału przeróżnych klientów instytucjonalnych. Dlatego ich wplyw na rynek jest niebezpieczy. Reszta się zgadza.

@DJ007 Mam inne aktywa. Tak jak świat akcji nie konczy się na GPW tak swiat inwestycji nie konczy sie na akcjach. Co do portfela - racja. I dziękuję.
  • Odpowiedz