Aktywne Wpisy
silnikAtrakcyjny +242
Niepojęte jest dla mnie jak mieszkając w b0lzce w XXI wieku można narzekać na upały. Są różne zdobycze techniki klima, wentylatory,przewiewne ubrania, lodówki z zimnymi napojami a i tak znajdą się tacy co umierają bo olaboga 30 stopni jest przez dwa tygodnie. Ile tej pory roku które względnie można nazwać w tym kraju latem mamy? 2-3 miesiące. Cała reszta to chlapa, szarówka, ciemności, ciągły deszcz. Ale hehe wystarczy się ciepło ubrać. Latem
KosmicznyPaczek +519
Tytuł:
Duch króla Leopolda. Opowieść o chciwości, terrorze i bohaterstwie w kolonialnej Afryce
Autor:
Adam Hochschild
Gatunek:
historia
Ocena:
8/10
ISBN:
9788382894110
Tłumacz:
Piotr Tarczyński
Wydawnictwo:
Świat Książki
Liczba stron:
464
Adam Hochschild postawił przed sobą trudne zadanie opisania dziejów Wolnego Państwa Kongo, bytu istniejącego w latach 1885-1908 i będącego własnością króla Belgii, tytułowego Leopolda II. Zasadniczym problemem było zniszczenie archiwów przez królewską administrację oraz oddanie głosu ofiarom ludobójstwa, którymi, jak łatwo się domyślić, nikt się wówczas za bardzo nie interesował. Mimo to amerykańskiemu pisarzowi udało się wykonać kawał dobrej roboty. Książkę można traktować wielopłaszczyznowo, z jednej strony jest to opowieść o królu Leopoldzie, który poszukiwał swojego kolonialnego kawałka tortu nad którym mógłby zapanować. Po jego stronie stoją osobowości ucieleśniające belgijski aparat terroru, pierwowzory Conradowskiego Kurtza jak Leon Rom czy Guilliaume van Kerckhoven. Po drugiej stronie mamy ich adwersarzy, przedstawicieli ruchu antyniewolniczego jak George Williams, Roger Casement, Edmund Morel, William Sheppard. To też opowieść o administracji państwa, o tym jak udało się wprowadzić kauczukowy terror, budowano linie kolejowe, tworzono siły militarne, w jaki sposób tłumiono bunty niewolników, ale też w jaki sposób doprowadzono do ludobójstwa kilku milionów ludzi. Tematem jest też ruch abolicjonistyczny - głównie brytyjski i amerykański, autor pokazuje w jaki sposób próbowano walczyć z królem Leopoldem, ale też ukazuje pewną hipokryzję światowych mocarstw tłumacząc, że takie stawianie sprawy w stosunku do Belgii było po prostu wygodne i przede wszystkim wybiórcze. Duże wrażenie robią zwłaszcza ostatnie rozdziały dotyczące pamięci historycznej o tych wydarzeniach, próbach umniejszania czy wręcz wymazywania pewnych wydarzeń przez belgijską administrację także w czasach współczesnych. Książka jest o tyle ciekawa, że autor odnosi się do ówczesnych artykułów prasowych, listów belgijskich oficerów, relacji podróżników czy wywiadów z osobami, które przeżyły ludobójstwo. Całość jest niezwykle wstrząsająca i zmuszająca do refleksji.
Wpis dodany za pomocą tego skryptu
#bookmeter #ksiazki #historia #historiabookmeter