Wpis z mikrobloga

TLDR: Tinderowa koleżanka nie jest tak atrakcyjna, żebyście mi zazdrościli (i ja też nie jestem tak atrakcyjny, żebyście mi zazdrościli)

W sobotę się widzę z dziewczyną poznaną na tinderze :) sprawy wyglądają w porządku, sama do mnie pisze (wysyła memy) na zachętę, coś tam sobie piszemy na czacie, ale bez przesady, to nie mój najlepszy przyjaciel, z którym mógłbym całą noc o wszystkim rozmawiać, mamy zdecydowanie inne osobowości - ja rozmyślam o abstrakcjach (tak jak większość z nas tu, ona przeżywa i czuje - być może to dobre słowo), nie czuje żadnego ciśnienia, również podczas naszych czatów - nie jestem od zabawiania jej. Gadaliśmy przez telefon, było bardzo miło. Podejrzewam, żę w rzeczywistości wygląda trochę mniej korzystnie niż w na profilu, ale jeśli to w granicach rozsądku to nie przeszkadza mi to - może uda mi się w końcu podejść do relacji jako dwojga ludzi, którzy chcą spędzać ze sobą czas, a nie jako wyzwanie (zdobycie wyróżniająco się atrakcyjnej partnerki). Nadal uważam, że ma cenione przeze mnie zalety: wykształcenie, wiek i humor. Jestem dobrej myśli, że znajdę osobę, która będzie ze mną chciała po prostu dzielić ze mną swój czas. #przegryw
  • 11
@przegryw_wykopu: @Wogybogy: w ogóle w życiu nie chodzi o to, żebym miał "lepszą" partnerkę niż mój kuzyn (pantofel, spędzaliśmy razem każdą chwile na motocyklach, potem porzucił naszą znajomość, kiedy poznał 10 lat temu swoją obecną żone - bogatą i atrakcyjną dziewczynę), lub mój kochany przyjaciel J (odzyskany do żywych alkoholik, który prawie trafił do pierdl) ani w życiu nie chodzi o to, żebym miał dziewczynę w ogóle, chodzi o to,
@RotflCopter: Powodzenia, tutaj jak masz ciut więcej od tutejszych przegrywów to od razu jesteś oski,norman, chad ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zamiast wpierać się nawzajem to każdy każdego w dół ściąga.