Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Zuchwaly_Pstronk: ogólnie, o dowolnym zagadnieniu, czysto teoretycznie, podejście filozoficzne, bez realnej miary, lecz z takim zamysłem.
Czy tu chodzi o kumulacje nerwów, czy to one tłumią nasz bunt?
Czy można to jakoś określić? Dajmy na to, że życie idzie w górę i w dół, jak poznać że jesteśmy już w dolnym piku sinusoidy, że będzie tego i pora to zmienić
Oczywiście chodzi o moment na granicy pomiędzy; lepiej nie kombinować bo
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Zuchwaly_Pstronk: a moze to o to chodzi w życiu, by zaliczać coraz to mocniejsze wzloty i upadki, by życie było życiem - nieustannie walczyć i niszczyć reguły, tylko po to by nie było stabilne, za to miało swój smak, a ci co starają się wyplaszczyć, tak naprawdę nigdy nie żyli
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Comboman: myślę że nie da się rozpoznać w którym punkcie sinusoidy jesteś. Recepta wydaje się dość prosta, jeśli czujesz się nieszczęśliwy, zmień coś, a najlepiej konkretnie zdiagnozuj najsłabszy punkt nad którym warto by popracować.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Zuchwaly_Pstronk: ale czy praca nad nim będzie słuszna, a może najlepiej było by znaleźć tą "obumarłą kończynę" i tak poprostu odciąć, nie zależnie czy to ktoś, czy praca czy miejsce w którym żyjemy
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Zuchwaly_Pstronk: w tym przypadku możemy trafić na pracę, która może być określona jako "syzyfowa", będziemy ciężko pracować, stanie się to naszym celem by być w tym naprawdę dobrym, bo może w tedy będą zyski, ale nie widzimy tego że jest to daremny wysiłek, zmarnowany czas, tonący okret który zabiera nas ze sobą, a po 30latach okazuje się że robiliśmy całe życie jedno i teraz jest już za późno by to zmienić,
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Zuchwaly_Pstronk: tu właśnie chodzi mi o ten moment, kiedy korzystać z szalupy ratunkowej i jak długo próbować ratować statek, do pierwszego problemu? a może po kapitański do samego końca by utonąć wraz z nim