Wpis z mikrobloga

Były od dłuższego czasu ale nie zawsze i wszędzie. Zależne od kierownika sklepu, jeśli maja dużo strat, to zdają sobie sprawe z tego że ludzie wybierają, wiec maja mniej odpadów do wywozu. W wielu sklepach były sytuacje ze kosze przepełnione. Chyba że ludzie zostawiaja po sobie syf, to jest jak jest i zamykaja. Sklepy z małymi stratami raczej zamykaja na kłódki.
dziwi mnie ze co raz wiecej sklepów i nawet nowe "brutto" produkty które zbliża się koniec ważności sprzedaje z rabatem 30-40-50% a ci uparcie dalej wolą wyrzucać...