Wpis z mikrobloga

Po wielu miesiącach spędzonych na wykopie podjąłem decyzję, której nigdy bym się po sobie nie spodziewał. Mianowicie nadszedł dla mnie moment żeby walnąć pięścią w stół.

Jeszcze kilka tygodni temu miałem kontakt z pewną dziewczyną, jasno dawała znaki że chce czegoś więcej. Ostatecznie zakończyła znajomość kompletnie mnie ghostujac, sprawdzając jej fb okazało się że ma chłopaka.

Możecie myśleć, że to historia jakich pełno i będziecie mieć rację. Kilka miesięcy temu po prostu byłbym wściekły i na tym by się to skończyło. Jednak nie tym razem. Tym razem doszła do mnie świadomość jakie to żałosne. Ktoś kto stara ci się wmówić że powinno się dać więcej zaufania i lepiej traktować kobiety (wiedziała o mojej działalności tutaj), nie chce bycia "tylko znajomymi" nie ma nawet odwagi zerwać kontaktu w cywilizowany sposób. Tysiące postów na wykopie i lata lenistwa wcześniej sprawiłyby że uznałbym fakt uczestnictwa w takiej sytuacji to nic niezwykłego. Tylko w tym jednym momencie przypomniało mi się to, co kiedyś było dla mnie codziennością. I zrozumiałem jak żałosna jest codzienność w wykonaniu niektórych osób.

Nie miałem nawet ochoty jej zjechać (choć zrobiłem to później, po butelce Granta). Po prostu dotarło do mnie jak żałosnym stało się moje życie. Z potężnie zdyscyplinowanego, wysportowanego i mającego wszystko pod kontrolą młodzika po kilku latach został hedonistyczny, nie kontrolujący impulsów, a tym bardziej otoczenia spaślak, któremu za kilka dni będzie bliżej do 30 niż 20.
Z niesamowitego życia które tworzyłem swoim wysiłkiem i zaangażowaniem spadłem do żałosnego poziomu. Części grupy tylko odrobinę odstającej od innych. Do poziomu cholernego normika. A to jest coś, czego mój narcyzm nigdy nie zaakceptuje.

Dlatego podjąłem decyzję o zmianach. Będę je co jakiś czas opisywał, ale na jakiś czas ograniczam media społecznościowe żeby polepszyć koncentrację i przestać kompulsywnie sprawdzać telefon. Niestety oznacza to też ograniczenie wykopu. Trzymajcie się zdrowo i dajcie #p0lka do wiwatu również w moim imieniu.

Over.

#blackpill #redpill #przegryw #wychodzimyzprzegrywu #rozwojosobistyzvympayerem
  • 18
  • Odpowiedz
@Miler111111: Oskarkiem to prędko nie zostanę z moim norwoodem, ale poprawię inne aspekty życia. Zgodnie z aforyzmem z Magnatów i Czarodziejów
"Jeśli nic nie zmienię to nic się nie zmieni. I dalej będzie #!$%@?"
  • Odpowiedz
@przegryw_wykopu: Magika nie planuję. Ale jeśli uważasz znalezienie dziewczyny za "wyjście" z fałszywego przegrywu to tego też nie. Jeśli przy mojej ostrożności mam taką sytuację to po co szukać.
Dla mnie wygrywem jest mieć życie które się lubi, patrzenie na to co się osiągnęło z dumą i myślą że jest w pytę.
  • Odpowiedz
@vympayer: tylko czasami nie jest możliwe jest posiadanie życia które się lubi. Wyobraź sobie, że jesteś niepełnosprawny jak na przykład kolega z tagu który już usunął konto. Kolega urodził się bez prawej dłoni. Wiesz jaki to problem dla takiej osoby znaleźć pracę, jak to potrafi życie utrudnić? Albo wskutek nieszczęśliwego wypadku częściowo sparaliżowany lądujesz na wózku albo całkowicie sparaliżowany w szpitalu na wieki wieków amen. Jak wtedy chcesz mieć życie
  • Odpowiedz
@przegryw_wykopu: Pierwsze jeszcze nie jest tragiczne, mój dziadek stracił rękę i dawał radę. Choć faktycznie jest znacznie trudniej.

Paraliż itp. to faktycznie przewalone. Tylko ile takich osób faktycznie jest na tagu ?
  • Odpowiedz
@przegryw_wykopu: Dlatego nie uważam magika za żadne rozwiązanie. Wiem że nigdy nie osiągnę pełnego wygrywu jak typowy Oskarek który dostał wszystko na tacy. Ale po wyjściu z depresji stwierdziłem, że warto zawsze próbować. Skupianie się na beznadziejności sytuacji sprawia tylko, że wydaje się bardziej beznadziejna.
  • Odpowiedz
@vympayer: Trudno, żeby osoba całkowicie sparaliżowana siedziała na tagu, ale na pewno nie jest zadowolona ze swojego życia, a jeśli nawet chce nadal żyć, to dyktuje jej to pradawny instynkt, a nie sucha kalkulacja. @Miler111111: Kiedy nie czytałem tagu, to bywały czasy, kiedy całe dnie oglądałem Plebanię. To się nazywa wyjście z przegrywu.
  • Odpowiedz