Wpis z mikrobloga

"Możesz być kim tylko zechcesz"... no tylko że nie


@Kozikiewicz: zgadza się, stwierdzenie to z gatunku tych, co gdy je słyszę, czuję się przez optymizm napastowany. "Teza", która niesie ze sobą "dowód" - skoro nie zostałeś kim chciałeś, widocznie nie chciałeś wystarczająco mocno. Taką przykrą interpretację słyszałem już nie raz.

Ale zostawiając na boku naiwny przekaz. Jako pesymista postawiony wobec tak irytującego stwierdzenia, rozumiem tę myśl w sposób nie dosłowny: