Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam już 27 lat i nie czuję instynktu macierzyńskiego. Z jednej strony potrafię sobie wyobrazić szczęśliwą rodzinkę, święta wspólne, ogrom miłości i wsparcia, a z drugiej widzę nieprzespane noce, problemy, zmęczenie, wychowywanie do mniej więcej 20 roku życia często w stresie.
Boję się, że moje potencjalne małżeństwo nie przetrwa i będę w samotności wychowywać moje dzieci. Bez wielkiej szansy na znalezienie ponownej miłości u boku mężczyzny, z którym faktycznie chciałabym być, a nie jedynie dlatego, że tylko taki mnie chce.
Boję się, że dziecko będzie chore i wtedy skończy się moje życie. To trochę przegranie mojego życia. :(
Nawet moja mama ostatnio powiedziała, że w moim wieku miała już 2 dzieci, bo myślała normalnie, a nie to co ja. Że teraz nie chce dzieci, a na starość mi zostanie ryneczek.

Całkiem dobrze mi się żyje, mam plany które realizuję, robię kolejne studia, mam spory warsztat. Cały czas prę do przodu, dbam o zdrowie, wygląd - jestem atrakcyjną osobą patrząc na to, że nie miałam nigdy problemów z powodzeniem. Posiadam przyjaciół, mam dobrą sytuację finansową.
Choć czasem się zastanawiam na co mi to, skoro wg ludzi jako osoba bezdzietna, bez szczerej chęci na dzieci nie osiągnęłam nic?
Co z tego, że podobam się mężczyznom jak zapewne 99,9% z nich odrzuci to, że nie czuję świadomego powołania do macierzyństwa?
Co z tego, że poza aspektem macierzyństwa jestem osobą spełnioną?

Po poprzednim związku z osobą #childfree nie szukam nikogo. Zamykam się w grupce najlepszych przyjaciół i z nimi żyję. Uczę się żyć w samotności. Najgorzej, że ogólnie bardzo lubię dzieci i kieeeedyś mogłabym być mamą lub najlepszą ciocią jakiegoś odchowanego.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61decda7f903de000accf90e
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
  • 43
@AnonimoweMirkoWyznania:

Choć czasem się zastanawiam na co mi to, skoro wg ludzi jako osoba bezdzietna, bez szczerej chęci na dzieci nie osiągnęłam nic?

Tak powie tylko osoba która poza wysraniem gówniaka nie osiągnęła nic innego xD

Co do reszty, nie daj sobie wmówić, że dzieci są Ci do czegoś potrzebne jak ich nie chcesz, i czujesz że to nie dla Ciebie. Dzieciarami tylko zrujnujesz sobie życie i zapewnisz frustrację. Nawet osoby
SycącaKochanka: @Official większość nie chce koło 20stki, koło 40stki się nagle budzą że koniecznie muszą mieć bombelka i zaczynają się rodzinne tragedie bo ich żony często już nie mogą, zaczynają się rozwody z utratą połowy majątku a kobiety zostają z niczym bo czterdziestoparolatka rzadko kiedy może sobie fajnie ułożyć życie na nowo.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
SycącaKochanka: @Official większość nie chce koło 20stki, koło 40stki się nagle budzą że koniecznie muszą mieć bombelka i zaczynają się rodzinne tragedie bo ich żony często już nie mogą, zaczynają się rozwody z utratą połowy majątku a kobiety zostają z niczym bo czterdziestoparolatka rzadko kiedy może sobie fajnie ułożyć życie na nowo.


Zaakceptował: Eugeniusz_Zua

@AnonimoweMirkoWyznania: Instytut danych z dupy
GłuchyKoczkodan: @Official: no dokładnie xD wiekszośc kumpli 30+ czy 40+ na gówniaka zgodzili sie tylko bo żona juz mocno naciskała bądź zaliczyli wpadke, takich naprawde od zawsze marzacych dzieciach i dazacych do tego to jest nieliczny ułamek. To z babami jest #!$%@? bo nawet te co cale zycie były #childfree nagle pod 40 sie odpalaja z instyntem bo to juz ostatni dzwonek i sie zaczyna dramat, naturalnie juz nie jest
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
GłuchyKoczkodan: @Official: no dokładnie xD wiekszośc kumpli 30+ czy 40+ na gówniaka zgodzili sie tylko bo żona juz mocno naciskała bądź zaliczyli wpadke, takich naprawde od zawsze marzacych dzieciach i dazacych do tego to jest nieliczny ułamek. To z babami jest #!$%@? bo nawet te co cale zycie były #childfree nagle pod 40 sie odpalaja z instyntem bo to juz ostatni dzwonek i sie zaczyna dramat, naturalnie juz nie jest tak
takasytuacja: #!$%@? wszystko i rób tak jak Ci serce podpowiada. Ważne, żebyś była pogodzona sama ze sobą. Nie chcesz dzieci - spoko. Chcesz - też spoko. Ale najpierw poukładaj sobie wszystko w głowie, bo na co dzieciom nieszczęśliwa matka? Na pocieszenie dodam, że strachy o zmęczenie i nieprzespane noce, jakkolwiek uzasadnione, nie stanowią nawet 1/10 tego co dostajesz w zamian. Pozdro!

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Może tak Ci zostanie może nie. W pracy mam taką gwiazdę, do 35/36lev to "ona nie czuje instynktu i nie chce dzieci" Potem cyk wpadka, łoooo gurwa co się działo, ona się nie może denerwować bo "jest w ciąży", a po urodzeniu odpieluszkowe zapalenie mózgu na całego. W co drugim zdaniu "ona jest MAMĄ"
Także ten, nigdy nic nie wiadomo :)
@BarkaMleczna: W sumie może dlatego, że o adopcję też niestety niełatwo i ludzie mogą czekać latami, a i tak nie jest pewne czy dostaną. Wiek też jest przeszkodą, bo z tego co słyszałam różnica wieku dziecka i adopcyjnych rodziców nie może być większa niż 40 lat (a dużo osób chciałoby jak najmłodsze dziecko).
W dodatku nie wybierasz sobie dzieciaka, tylko ci przydzielają i nieważne, że jest np. poważnie nieuleczalnie chore albo