Wpis z mikrobloga

#!$%@? mireczki, już mnie #!$%@? to życie, większość moich związków się #!$%@? (głównie choć nie zawsze) przez moją agorafobie, no #!$%@? - ponad 4 lata terapii, pół roku zażywania leków i #!$%@?, co prawda już więcej wychodzę z domu i nie czuje takiego stresu/lęku w sklepie czy w kolejce gdzieś, ale nie mogę znieść spacerów - jak widzę ,że idzie jakiś człowiek z nad przeciwka to zawsze odbijam w drugą mańkę, a większość #rozowypasek chce chodzić na spacery. Niedawno poznałem kolejną różową w sumie jesteśmy już razem, i ona wręcz nie może przeżyć bez spacerów i ciągle mnie na nie wyciąga, ja na większość chodzę bo chce żeby była zadowolona, generalnie ona jest dla mnie 9,5/10 + zajebiście gotuje, a seks jest 11/10 więc się staram żeby tego nie #!$%@?ć, ale i tak #!$%@? chodzę na te spacery a wewnątrz przeżywam #!$%@? katusze, ataki paniki, susza w pysku jak na sacharze, chęć porzygania się i posrania naraz i na końcu ucieczki jak #!$%@? najszybciej. No ale zaciskam zęby staram się udawać że jest ok, choć ona zna moje problemy i stwierdziła ,ze mi pomoże i żebyśmy po prostu wychodzili i może się poprawi, mówie spoko spróbujmy - no i oczywiście #!$%@? to dało, im więcej tych spacerów w ciągu dnia tym ja się gorzej czuje, ostatnio po 5 dniach spędzonych u niej byłem tak #!$%@? psychicznie ,że marzyłem żeby się zaszyć w swoim pokoju albo samochodzie i odpocząć od tego. Już nie wiem co mam zrobić, nic mi nie pomaga, jedynie #xanax i alko, jak jestem u niej to sporo pije bo tylko dzięki temu czuje się w miarę na tym spacerze, czuje że jeszcze 2-3 miesiące i mnie zostawi w #!$%@? bo nie wytrzyma mojego problemu, choć zapisałem się znowu do psychiatry po nowe leki i uczęszczam na terapie to już #!$%@? trace motywacje, jedyną moją motywacją jest ona i przyszłość, że bez tego po prostu nie skorzystam z życia... z 10 moich związków to byłby 7 który skończyłby się z tego powodu, a bardzo mi na niej zależy bo jest świetna. Już nie wiem co mam robić, musiałem się wyżalić bo mnie to wewnętrznie boli, ktoś ma może jakieś porady? Albo ktoś zwalczył coś podobnego...

#zalesie #psychiatria #zwiazki #rozowepaski
  • 10
@siemawpadajdomejkuchni: miałam to samo. nie wyszło niestety, a chłop 10/10 we wszystkim więc sytuacja taka sama, jak u ciebie. po jakimś w takim związku obie strony się męczą i nic z tego nie wychodzi, bo z taką osobą nie da się żyć. spróbuj tej mitycznej terapii albo jesteś skazany na wiecznie #!$%@?. mi na przykład mi nic nie pomogło xD
@cacum3: No niby daje mi to wsparcie , bo ze mną o tym rozmawia dopytuje jak się czuje etc. i mówi żebym szedł na tą terapie etc. ale nie wiem czy to wystarczy..

@mogadishu: Właśnie tego się #!$%@? boje, że to już tak zostanie. Mam 25lv i męczę się z tym gównem od co najmniej 13-14 lat, terapia mi sporo pomogła bo kiedyś to nawet do sklepu z domu wyjść
@kobietazemsta: zemsta, ty nie wciskaj ludziom komunałów. W medycynie nnie ma uniwersalnego wzoru, że wrzucasz każdego pod minaowmik i wychkdzi ci wynik dajmy na.to.fluwoksamina i 4 lata psychodynamicznej. Dostanie diagnozę i będzie coś wiadomo, a nie że ty już mu makaron na uszy nawijasz w jakie to jądro ciemności będzie musiał wsiąknąć by być zdrowym. Na niektóre leki reaguje się mega pozytywnie, nie każdy problem psychiatryczny to nerwica i alprazolam na