Wpis z mikrobloga

@guzi: Kurcze az mi sie smutno zrobiło patrząc na ten obrazek, bo od razu przypominam sobie rodziców ktorzy prowadza biznes a od paru lat maja coraz wiecej kłód rzucanych pod stopy.
  • Odpowiedz
via Android
  • 16
@AerodynamiC
@blackmilk
Nie ma co drzeć kotów. Smak to w sumie kwestia gustu. Ja jadłem kilkanaście lat temu często jak na studia jeździłem i mi smakowały. Pamiętam, że niezła góra była z nich ułożona i były wydawane prawie natychmiast ;) Taki był przemiał, że jedną z pieca wyjmowały a następną wkładały kobieciny. Co też w sumie jest gwarancją świeżości. ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@Iskaryota: Bo on z warszafki to tylko suszi i sojowe late piją w wieżowcu ze szkła, na ostatnim pietrze. Gdzie by tam do takiej budy wszedł, na zapiekankę ha tfu, jeszcze go Julka zobaczy i blołdźobować nie zechce później ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@guzi: @Kulawy_Lis: ja zwyczajnie nie mam sentymentów jak Janusze.

Dla mnie tego typu budy to relikt komuny, bylejakości o warunkach sanitarnych (777#pdk) nie wspomnę.
To już wolę zjeść na stacji benzynowej gdzie widzę co pani robi z zapiekanką i wiem, że ma dostęp do bieżącej wody i kibla XDDDD
  • Odpowiedz
@blackmilk: Jadłeś tam czy po prostu drukujesz tekst bo zobaczyłeś front i wyrobiłeś sobie na bazie tego mocną opinię? xD Brzmisz na bardzo rozgniewanego tym, że ludziom smakowało ( ͡° ͜ʖ ͡°) i nazywasz ich Januszami (choć jedli tam głównie młodzi xD)
  • Odpowiedz
@blackmilk: Jest takie mądre przysłowie żeby nie oceniać książki po okładce i ono bardzo często się sprawdza. Sam się p tym przekonałem jedząc najlepsza rybę z najbardziej obskurnej budy jaką kiedykolwiek widziałem. Rybę wybrałem sobie sam, była świeżo złowiona. Buda nie spełniała żadnych standardów, był to blaszak z dwoma palnikami i panem obsługującym patelnię, ale mnie to nie obchodziło, bo skoro kolejka do niej liczyła non stop kilkanaście osób, a
  • Odpowiedz
@Kulawy_Lis: chyba w filmach... o biednym chłopcu co otwarł smażalnie ryb.
Wystarczy parę odcinków geslerowej, by właśnie zacząć oceniać jadłodajnie po okładce.
Januszexa idzie poznać na pierwszy rzut oka. Syf, kiła i mogiła (nie tylko na frontendzie, ale i przede wszystkim backendzie). Gdziekolwiek jem, to najpierw mi zależy na tym by choć mieć cień nadziei, że nie dostanę 2 dniowej sraczki, później liczą się walory smakowe.
  • Odpowiedz
wejdź na opinie w guglu zanim coś napiszesz...


@blackmilk: A to przepraszam, ja tam fizycznie nie raz byłem, ale jak opinie na guglu są to pozamiatane, nie trzeba sprawdzać ( ͡° ͜ʖ ͡°) No i albo są 1/5 albo 5/5, tych drugich znacznie więcej. 3.9 jak na budę na mrozie to chyba spoko ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Wystarczy parę odcinków geslerowej


@
  • Odpowiedz
@guzi: Ostatnio czasami do siostry jeżdżę nową drogą ekspresową i obok idzie stary ślad jakiejś innej drogi, a tam przy tej drodze fajny zajazd i bar. Mocno rzuca się miejscówka w oczy, ale nie ma jak tam zjechać. Pewno niedługo i tak ją zamkną. Postęp kosztuje, ale ile takich fajnych miejsc poszło się j---ć. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz