Wpis z mikrobloga

@urboylolek: w pracy mieliśmy takiego nerwusa. Jego żona kupiła szafę w paczkach. Oczywiście szkoda było zapłacić za montaż, więc facet uznał, że sam to zrobi. Nie potrafił dopasowac elementów i tak się zagotował, że przyniósł siekierę i porąbał czy w sumie połamał płyty meblowe. Typ już kilka lat na emeryturze, a nadal jego duch jest żywy na zakładzie ( ͡° ͜ʖ ͡°)