Wpis z mikrobloga

Chciałam wam opisać swoją historię związaną z #medycyna #sor #sluzbazdrowia oraz #teleporady.

Kilka dobrych dni chodziłam z bólem brzucha. Temat trochę zlałam bo myślałam że to "na okres" i mimo że biorę tabletki anty to wiecie, no myślałam że to nic nic poważnego. Ale zaczęło boleć coraz bardziej, promieniować na dół pleców, górę pleców, myślałam więc że to już coś związanego z jelitami a mam z tym problem więc chciałam się zapisać do rodzinnego, niestety na teleporade czeka się ponad dwa tygodnie więc wzięłam wizytę w aplikacji DokDok.

Pani doktor zaprosiła mnie na wizytę w celu badania ale ja nie jestem z Wrocławia więc kazała mi się udać na SOR w moim mieście. Więc poszłam.

Poszłam i usłyszałam że nie ma lekarza, dużo pacjentów z karetek "niech pani przyjdzie rano, poda się na mnie i ktoś panią zbada"

No i nie poszłam rano, poszłam dopiero w południe bo poszłam na rehabilitację z dziećmi i różne takie ale nie dałam rady z bólu więc mąż wziął wolne i zabrał dzieci do domu a ja poszłam na ten SOR.

No i powołałam się na pana i o dziwo pan o mnie mówił, pani wiedziała z czym przychodzę, szybko mnie zarejestrowała i przeszłam wszelkie USG, badanie ginekologiczne, pobrali mi krew i mocz i okazało się że to mocne zapalenie pęcherza moczowego, zakażenie organizmu, do tego białkomocz, jakieś podkrwawianie pod wątrobą ale podobno nie poważne i dostałam masę leków i skierowania na dalsze badania w tym kolonoskopię ❤️

Kamień spadł mi z serca naprawdę, w życiu bym nie podejrzewała że pęcherz może boleć tak wszędzie i tak mocno :o

No i nie dodałam że było to bardzo miłe że ktoś na mnie czekał i się mną tak zajął.
Mega mile

Mirabelki badajcie się!
Jak usłyszałam co mogło mi być za parę dni to prawie spadłam z kozetki.

#mojahistoria
  • 2
  • Odpowiedz