Wpis z mikrobloga

Dobra - po 100h gry oraz zdobyciu 34/40 osiągnięć w jednym playthrough muszę powiedzieć, że to jest gra wręcz wybitna pod wieloma względami oraz trochę niedorobiona w kilku. Tak więc (są spoilery):

+ Klimat gry jest super. Naprawdę świetnie zrealizowana muzyka, piękne lokalizacje robią swoje.
+ Super zrobiony balans ekonomiczny
+ Super zrobione skalowanie trudności walk (Wiedźmin 3 ze swoimi Nekkerami silniejszymi od Smoka bo są o 3 poziomy wyżej może się schować)
+ Świetnie użyty silnik gry - wiele przekozackich mechanik.
+ Skala projektu - przepiękny zakon Adanosa, wielkie miasto Archolos

Na minus:

- Za dużo biegania A -> B -> A ->B
(Najgorzej wspominam zadanie w 5 rozdziale z orkami - gdzie musimy 5 razy biec do portu, 2 razy do winnicy Rity oraz do innych lokalizacji (5-krotny bieg do portu i 2 razy do Rity można było mega łatwo rozwiązać)

- Wilcze leże - oni tam chyba baby za chłopów przebierają, bo sami faceci tam są + malutkie jest ono.

- Marvin simp

- Główny wątek ssie, a zesłanie na Sybir jest tak od czapy zrobione, że aż źle się robi:
(np. rozdział 6 gdzie pomagamy i ratujemy miasto za co jesteśmy skazani XD)
(tak samo z opcją gdzie nic nie robimy - nagle Lorenzo żyje, a my dalej pchamy się do Górnego Miasta)
(wątek jak zdobywamy bliznę jest kiepski)

IMHO fabuła powinna wyglądać inaczej - jeżeli już robili ten wątek brata, to mogli zrobić tak, że ten brat okazuje się być po stronie Volkera i Ulryka - mamy wtedy kanoniczną próbę głównego bohatera gdzie pomaga bratu - brat ginie a Marvin jest zesłany oraz wersję Patrioty (nie kanoniczną) gdzie jest po stronie Myrtany i jest takie zakończenie jakie tutaj mamy, ale bez tego bezsensownego zesłania, bo zachodzi intryga poza ekranowa XDD (co jest imho najsłabszym motywem - skazanie bohatera poza ekranem, miesiące od zakończenia akcji gry XD)

#kronikimyrtany #gothic
  • 11
@HuLLaJNoGa: Połowa Archolos współpracowała z Lichwiarzem - w ten lub inny sposób prowadząc z nim interesy. Był to "najbardziej poważany człowiek na Archolos". Jedyna sprawa jaką dla niego robimy to znalezienie mordercy. Nawet prawo w Stanach nie jest tak powalone - i to, że sprzedasz bułki oprychowi nie powoduje, że masz współudział za jego przestępstwa kilka miesięcy później.

Pracowaliśmy dla Magów Wody - którzy wiedzą jako fakt, że nie staliśmy za
@Urajah: to nie jest wazne ile zrobiles dobrego jesli zrobiles cos zlego. Dla Urlyka dales bron dzieki ktorej mogl zaatakowac, dla Volkera szukales organizacji, ktora niby chciala go zabic przy czym nie przebierales w środkach. To tak jakbys przez cale zycie wszystkim pomagal, wspieral biednych i wszystko bezinteresownie, a na koniec bys zabil kogos bo byl Ci niepotrzebny. To co wszyscy beda patrzec ze uratowales miliony wiec jestes niewinny chociaz zabiles
@Urajah: co so fabuły mam dokładnie takie same odczucia jak Ty, najwiekszy zonk był wtedy gdy


@Usmiech_Niebios: Masz rację, orkowie powinni byc duzo silniejsi, ja przez całą grę jako wojownik z 2h mialem jedynie problemy z nastackowajymi ludźmi Volkera, bo jeden się bronił i parowal moje ciosy a inni mnie bili w tym czasie, z orkami żadnych problemów.
@TuTurLekria: mnie ogólnie owi najemnicy bili bardzo mocno z kuszy, jak ginąłem to od tego, a byłem po potionach i zbrojach ulepszonych.
Samo zesłanie można było własnie rozegrać jako sumę kłamstw i półprawd, taką zemstę lichwiarza zza grobu, że pomogłeś z kopalnią/taranem itp, albo "pozostałości planów lichwiarza zostały przejęte przez jego pomagierów, którzy nie szczędzili środków aby przypisać mi zbrodnie i zesłać mnie do kolonii" ale właśnie nie zostało to aż
Poza tym zawsze tak bylo i bedzie, ze jesli przeszkadzasz komus, to znajda na Ciebie haka, a evidentnie nasza postac zbyt latwo radzila sobie z przeciwnikami


@HuLLaJNoGa: No tak, ale właśnie ludzie Ulryka już dawno zesłani. Ludzie Lichwiarza też zapewne. Na bombie odbudowujesz swój dom. Po paru miesiącach z czapy kilku "ważnych" sobie wymyśla by ciebie zesłać i podjudza motłoch.

Czaisz, że to zesłanie jest tak nie powiązane z fabułą gry,
@HuLLaJNoGa: Zesłanie powinno wypływać bezpośrednio z akcji podczas gry, a nie z tego, że ktoś kogo nawet nie znamy decyduje się na intrygę przeciwko nam i przegrywamy - wszystko miesiące od wydarzeń gry. Jest to po prostu słaby storytelling.
@Urajah: Ogólnie najfajniejsze zadania dla mnie były związane z gildią, byly ciekawe i czułem tam jakaś przynależność i jeszcze za zadania dostawałem możliwość awansu i lepszego ekwipunku