U mnie w grupie jest koleś, który praktycznie z nikim nie rozmawia, nie wita się, nawet obok nas nie stoi. No nic, jego sprawa. Tyle że teraz wchodzę do domu, otwieram FB i wchodzę na moją grupę, a tam widzę tekst w stylu "Sory, że się tak alienowałem, ale miałem dużo na głowie, a teraz mój znajomy otworzył ciekawą firmę i można dużo zarobić. Jestem jedną z nielicznych osób działających na Mazowszu. Kto chciałby się dowiedzieć więcej, może przyjść na spotkanie.".
Dobra, rozumiem, w MLM można się bawić, ale będąc gimbazjuszem albo licbusem. Ale nie #!$%@? na studiach, i to na... matematyce.
@pococimojlogin: I KIEDY MÓWIĄ CI, ŻE NIE MA SENSU SIĘ W TO BAWIĆ NA STUDIACH I TO #!$%@? NA MATEMATYCE, A TY SIĘ W TO DALEJ BAWISZ - JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ!
@deyna: Multi-level-marketing. Coś jak FM. Chodzi o to żeby znaleźć jeleni, którzy będą sprzedawać gówno i sprawić, żeby szukali oni innych jeleni, którzy też to będą robić.
@pococimojlogin: szacun - imho mamtma wyższa dla samej matmy wyższej to masochizm w najczystszej postaci.. Można z ciekawości zapytać o plany zawodowe? wiążesz z kierunkiem studiów czy studiujesz matmę "tak dla siiebie"?
@glodny_student: Dzięki, ale na szacunek jakiś to może i zasłużę, ale jak te studia skończę. A plany to jasne, że mam. Na razie myślę o aktuariacie, szczególnie za granicą (aktuariusz to taki specjalista od ryzyka, ubezpieczeń itp.), bo na kontrakcie kasa duża, a pomyślałem, że skoro kontrakt, to mógłbym pracować w systemie 6+3 (6 miesięcy pracy, 3 przerwy), ale nie znam jeszcze specyfiki rynku i nie wiem, czy takie coś będzie
@BananPwr: To zdecydowanie nie jest introwertyk, bo widziałem go z dziewczyną. Wydaje mi się, że po prostu poznanie ludzi z naszej grupy go nie interesuje i mi to nie przeszkadza. Śmieszy mnie natomiast ta cała zabawa w "biznes".
Nudziło mi się wczoraj to wziąłem się za odświeżenie drzwi w piwniczce i jestem bardzo zadowolony z efektu, kilka godzin dłubania a wyszlo nawet spoko jak na amatora (ʘ‿ʘ) #chwalesie
Ja #!$%@?ę, co za ludzie.
U mnie w grupie jest koleś, który praktycznie z nikim nie rozmawia, nie wita się, nawet obok nas nie stoi. No nic, jego sprawa. Tyle że teraz wchodzę do domu, otwieram FB i wchodzę na moją grupę, a tam widzę tekst w stylu "Sory, że się tak alienowałem, ale miałem dużo na głowie, a teraz mój znajomy otworzył ciekawą firmę i można dużo zarobić. Jestem jedną z nielicznych osób działających na Mazowszu. Kto chciałby się dowiedzieć więcej, może przyjść na spotkanie.".
Dobra, rozumiem, w MLM można się bawić, ale będąc gimbazjuszem albo licbusem. Ale nie #!$%@? na studiach, i to na... matematyce.
@deyna: Multi-level-marketing. Coś jak FM. Chodzi o to żeby znaleźć jeleni, którzy będą sprzedawać gówno i sprawić, żeby szukali oni innych jeleni, którzy też to będą robić.
(╯°□°)╯︵ ┻━┻