Aktywne Wpisy
MrMas +25
Zakazać trzymania psów powyżej 5 kg w blokach mieszkalnych i myślę że większość problemów z psiarzami i sfrustrowanymi psami się rozwiąże
A taki mały szczur to poleci jak się go kopnie więc problemu nie ma
Tak btw to uważam że trzymanie dużego psa w kawalerce to znęcanie się w pewnym stopniu
#psiarze
A taki mały szczur to poleci jak się go kopnie więc problemu nie ma
Tak btw to uważam że trzymanie dużego psa w kawalerce to znęcanie się w pewnym stopniu
#psiarze
Przed chwilą jechałem na rowerze i jakaś #!$%@? małolata (na oko 17-18 lat) darła ryja na ulicy po czym dobiegła do mnie i chciała mnie zrzucić z roweru XD i do mnie z tekstem "ty też #!$%@? z Ukrainy"? No #!$%@?łem się i zacząłem się drzeć na nią i jej cisnąć od #!$%@? i szmat itp. po czym jak zobaczyła, że mówię po Polsku to do mnie z tekstem w stylu "dobrze,
Małżeństwo moich rodziców jest totalną pomyłką. Nie układało się im już zaraz po ślubie, więc klasycznie strzelili sobie dzieciaka. Magicznie to nic nie naprawiło, a wręcz nawarstwiło więcej problemów. Ojciec zaczął wieczorami znikać na piwko, dwa lub osiem. Matka z kolei zmieniła się w sfrustrowaną zołzę, która nie może poradzić sobie z własnymi emocjami. Pojawiły się cyklicznie powtarzające okresy - "naprawa małżeństwa" i "rozwód". Pierwszy oznaczał, że w domu zachowywano się jakbym nie istniała, drugi natomiast wiązał się z ciągłymi awanturami i obarczaniem mnie winą za rozpad małżeństwa i ciągła walką, gdzie kto się przeprowadza. Od kilku lat okres pierwszy przestał istnieć i pojawiła się całoroczna frustracja i #!$%@?.
Nie mam już siły być miłą, cackać się jak z małym dzieckiem. Nie mam już cierpliwości. Bardzo szybko się irytuje, bo znam już wszystkie zagrywki/ manipulacje matki.
Przykładowe sytuacje, które doprowadzają mnie do szewskiej pasji:
-pokłóci się z ojcem i wybiega z mieszkania, mówiąc, że się zabije. Jest też wersja, że weźmie całe opakowanie pigułek.
-co roku w święta zaczyna się imba, że ona się rozwodzi i wyprowadza.
-dla moich chłopaków zawsze była super miła, praktycznie wchodziła w dupę, żeby tylko ją polubili. Po czym, kiedy ich nie było rozpoczynała się pogadanka, że powinnam się rozstać, że to nie chłopak dla mnie i tak dalej. Na pewno mnie każdy zdradzi, będzie dla mnie okropny i mnie na koniec zostawi, więc lepiej z nikim się nie wiązać.
-wypominanie jakichś historii z przeszłości typu: "że kiedyś moja koleżnka jadła u mnie obiad kilka razy, a to się wiązało z wydaniem większej ilości hajsu na jedzenie"
-jak zwróci się jej uwagę, to zaczyna się #!$%@?ć i ryczeć "że nic nie potrafi zrobić, że wszystko jest jej winą"
-gada tylko o ojcu i pracy. Gada to za dużo powiedziane, narzeka bardziej.
-tłamszenie każdego mojego pomysłu, który w jakiś sposób nie zgadzał się z jej wizją (np. studia w innym mieście, praca za granicą).
Jakby co, to matka chodziła na 3-4 psychoterapie, chodziła do psychiatry, dostawała leki i tak wyszedł z tego jeden wielki #!$%@?.
#logikarozowychpaskow #rodzice #gorzkiezale #rozowepaski
Chyba sama sobie odpowiedziałaś tym wpisem...
Szkoda Twojej głowy kobito - musisz się wyprowadzić, i to koniecznie. Wiem, że to nie prosta sprawa, ale uwierz mi, że komfort Twojego życia zmieni się diametralnie, i zaczniesz funkcjonować na zupełnie innych falach. Podejrzewam, że masz sprany beret przez te wszystkie krzywe akcje, które dzieją się u Ciebie w domu, które mocno się odbijają na Twojej psychice.
@nelisa: Niektórzy nawet całe życie, ale nie polecam.
Współczuję twojemu ojcu.
Wyprowadzka i psychoterapia, bo te wzorce możesz sama wprowadzać w swoim życiu.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora