Wpis z mikrobloga

1 sezon byl jaki byl, ale przynajmniej probowal byc adaptacja ksiazki. Natomiast pani Lauren podczas tworzenia 2 sezonu powiedziala: a #!$%@? te ksiazki, sama cos napisze. No i napisala, totalne gowno z: dziwkami w kaer morhen, eskelem ktory byl oblechem i zginal 5 minut pozniej, vesemirem chcacym tworzyc nowych wiedzminow za wszelka cene, yen sprzedajaca ciri, jakims demonem ktory opetal ciri. Wiekszosc nowych watkow, ktorych nie ma w ksiazce jest po prostu slaba, tak naprawdę z tej "adaptacji" zostaly tylko nazwy postaci. Ech, po tym co zobaczylem to wolalbym zeby anulowali ten serial. No nic, jedyny plus jest taki, ze naszla mnie ponownie ochota na przeczytanie ksiazek
#wiedzmin #netflix
  • 11
Racja. Pierwszy sezon był całkiem niezły, a teraz czuję się jakbym oglądała jakiś fantastycZny serial Netflixa, który nijak się ma do tego co napisał Sapkowski. Jestem delikatnie mówiąc zawiedzona
@Marcines: Od strony wizualnej wydaje mi się, że 2. sezon jest lepszy. Natomiast fabularnie to faktycznie jest 1. odcinek (ze zmianami, ale je można usprawiedliwić, no może końcówka jest słaba) i pojedyncze elementy z książek, a tak to luźne inspiracje. No i niestety pomysły oryginalne za nic nie trzymają się kupy. Mnie rozbroił absurd planowanej egzekucji Cahira, czy to jak Geralt spieszył na pomoc Ciri, dostał konia, a jechał w tempie
@Marcines: Nagość się sprzedaje (stąd dziwki), sceny walki z porządnymi (dużymi) potworami się sprzedają (stąd leszy). Widać jej powiedzieli, "masz tu kasę, ale ma być dużo seksu i monumentalnych scen walki".
@FotDK: akurat wizualnie chatka i ten motyw był spoko(w sensie wizualnie, chatka w lesie i tak dalej, bo fabularnie to kupcia), taki mroczny i ciężki - jednakże nie pasował do cukierkowości całej reszty.