Aktywne Wpisy
kamil-tika +68
Zazwyczaj co sobote lece w miasto z ziomkami na jakies piwko itd. przez co sporo przesiaduje w roznych knajpach i mam jedno przemyslenie z tym zwiazane. Praktycznie co tydzien w kazdym lokalu obserwuje, ze jest minimum jedna lub dwie pary w skladzie murzyn + polka. To sie dzieje tydzien w tydzien jak ruszam w miasto i ide gdzies do knajpy a nie, ze raz na jakis czas cos takiego sie zdarza. Nigdy
plusem-wyklety +31
Wczoraj chciałem zamarynować mięso. Po otwarciu smród. Obślizgłe. Przebarwienia, których zdjęcie nie oddaje. Innymi słowy. #biedronka sprzedaje popsute mięso z ważnym terminem do spożycia. Druga paczka to samo. I to nie pierwszy raz kiedy mięso w biedrze kupiłem popsute mimo nie przekroczenia terminu do spożycia. I nie piszę tego pod kątem kalafiorów i urywania liści. W tym dyskoncie to norma. Przebarwienia na surowych mięsach. Napuchnięte już paczki gazami (zalecam zwracać na to
Celowo wybieram taki z jak najdłuższą data ważności, ten konkretny był do 19., kupiony przedwczoraj, jedzony wczoraj. Nie #!$%@?ł może jeszcze okrutnie, ale specyficznie, zaryzykowałem no i dupa nie jest wdzięczna za tę decyzję. Dzisiaj już w ogóle #!$%@?.
Dla porównania jakiś czas temu kupowałem dwa opakowania w Auchanie i to drugie skończyłem 3 dni po zakupie i był git.
Od razu mówię że nie chce się bić z żadnymi służbami, ale to chyba nie przypadek że większość moich znajomych unika kupowania mięsa w biedrze.
#biedronka #biedronkacwel #mieso #sanepid
Komentarz usunięty przez autora
Ale moja teoria z pewnością nie ma potwierdzenia.
Surowe mięso to produkt szybko psujący się.
@ardan95: mięso z lokalnego sklepu nie jest wcale łatwiejsze w przechowaniu jak dostajesz coś leżącego za ladą cały dzień w foliówce, poza tym muszę wycinać kości i inne niejadalne rzeczy z którymi nic nie zrobię, muszę wywalić i jeszcze za dopłacam, ceny też nie są wcale niższe.
Zresztą
Rozwiązanie: nie kupować w biedronce produktów wymagających przechowywania w niskich temperaturach