[MoistLipvig]

Zdarzyło wam się kiedyś, że powiedzieliście o depresji bliskiej osobie i ona się tym przejęła/zainteresowała/próbowała zrozumieć? Ja w przeciągu 4 lat powiedziałem tylko 3 (wtedy wydawało mi się że bliskim osobom), wszystkie reagowały tak samo - najpierw patrzyli trochę jak na jakieś ufo, a później szybka zmiana tematu
Przerażające jest to, że tak naprawdę jesteśmy z tym sami i nikt nas nawet nie probuje zrozumieć
No chyba że ktoś z Was miał inaczej
#depresja

[m.....4]

@MoistLipvig: tak, mówiłem. U mnie się raczej przejmowali, ale to było takie przejmowanie się tylko w chwili jak o tym powiedziałem. Potem raczej uznawali to za temat tabu i wszyscy o tym zapominali

[MoistLipvig]

@mitnick94: zastanawiam się czy przy innych chorobach też tak jest, ale nie wydaje mi się, że jak ktoś ma raka to wszyscy udają że tego nie ma xd

[m.....4]

@MoistLipvig: społeczeństwo dalej mało wie o depresji. A ludzie ukrywają objawy depresji. Strzelam że ludzie mogli w moim przypadku pomyśleć "a wymyśla sobie pewnie". Nie wiem jak to u cb wygląda i czy to widać

[MoistLipvig]

@mitnick94: przed ludźmi z którymi widzę się np tylko w pracy, na uczelni, itd ukrywam to chyba całkiem nieźle, ale jak z kimś spędzam więcej czasu (wspólne mieszkanie, związek) to wtedy widzą, bo nie da się cały czas udawać

[CzerstwaBulka]

@MoistLipvig: jestes dla nich potencjalnym ciezarem to unikaja jak moga

[budep]

@MoistLipvig: Raz miałem tak, że powiedziałem i ta osoba chciała mi pomóc i nie zniknęła, wciąż jest. Wszystkie inne przypadki, to oczywiście każdy miał w dupie.