Aktywne Wpisy
MokrySuchar +113
Jest jakiś chętny reprezentant tagu #famemma wystąpić na Bitej Śmietance?
Oferujemy mysteryboxa i koszulkę (+koszty transportu).
Oferujemy mysteryboxa i koszulkę (+koszty transportu).
Knamga +130
Jestem prostym podlasiakiem, śmieszą mnie takie rzeczy #bialystok
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Jak chodziłem do szkoły to nienawidziłem historii. Ciągłe gadanie o wszystkim i o niczym. Zapamiętywanie dat, królów, wydarzeń, które #!$%@? wie z czego wynikały. Dziś nic z tego nie pamiętam. Nie wiem czy miałem słabych nauczycieli historii, czy to po prostu tak beznadziejny przedmiot szkolny. Jakie jest Wasze zdanie o nauce historii w szkole?
Z perspektywy czasu wolałbym pouczyć się w szkole o planowaniu jutra (i może najbliższych lat), o aktualnych wydarzeniach, o ekonomii. Polacy to lubią chyba powspominać kwiii kiedyś to było, a nie myślą w ogóle o przyszłości. Wiedzą co było wczoraj, a nie mają pomysłu na to co chcieliby robić jutro, a co dopiero jak zapytasz kogoś, co chciałby robić za rok.
Zobacz sobie np. na yt historię bez cenzury. Niecodzienny sposób nauki historii.
Beznadzieja, dramat i nuda. Raz tylko miałem zastępstwo z nauczycielem, który potrafił dobrze opowiadać i nakreślić problem. Efekt? Bo blisko 15 latach dalej pamiętam ustalenia traktatu wersalskiego i to kto reprezentował poszczególne mocarstwa.
Nauka dat rocznych? Świetny pomysł, szczególnie w przypadku wydarzeń sprzed 500 lat. Co za różnica czy coś wydarzyło się dajmy na to w 1552 czy w 1553? I
Przecież to wiedza powszechna i wstyd tego nie wiedzieć. To jakby nie wiedzieć kiedy zaczęła się wojna, albo kiedy zakończyła się komuna, albo kiedy upadł mur berliński.
Komentarz usunięty przez moderatora
@BajerOp: Czyli porównujesz znajomość jednej daty rocznej do znajomości ustaleń traktatu? Aha.
Drugie zdanie - nie.
Zdecydowanie lepsze od historii bez cenzury są np. Inna Historia, CoZaHistoria i Satyrycznie Historycznie.
@stroyer: Dużo zależy od nauczyciela. I jego podejścia do tematu, umiejętności pedagogicznych, sposobu tłumaczenia, charyzmy itd.
Choć ogólnie zgadzam się, że można by więcej skupiać się na związkach przyczynowo-skutkowych, historii społeczeństw, kultury i gospodarki itd., a mniej na datach i wydarzeniach ściśle politycznych i wojennych.