Wpis z mikrobloga

Środa mnie poskładała jak nigdy. Nie pamiętam kiedy ostatnio psycha siadła jak dzisiaj. Ogólnie to od kilku tygodni mam bardzo niską samoocenę, jestem wobec siebie bardzo krytyczny. W piątek na kartkówce #!$%@?łem taką #!$%@?ę, że od razu po lekcjach wróciłem na chatę i zacząłem się zastanawiać czy potrafię myśleć. Druga sprawa jest po części związana z płcią przeciwną. Nigdy (no może w przedszkolu i w podstawówce) nie byłem popularny wśród dziewczyn. Urodziwy również nie jestem. Właśnie dzisiaj chciałem zaprosić koleżankę do kina, nie po to, aby zaruchać czy coś innego o czym myślicie. Po prostu zwykłe spotkanie, bo nie mam nikogo, aby pójść, po drugie takie spotkania są fajne. Jestem również osobą nieśmiałą, więc wolałem podejść kiedy będzie sama i tak zajebiście się złożyło, że nie było kiedy. Do samego końca dnia liczyłem, że uda się chociaż spytać, a tu #!$%@?. Następnie się dowiedziałem o wynikach próbnej i w tym momencie już zacząłem się rozklejać, ale wytrzymałem i poszedłem na upragniony autobus. Kiedy wróciłem na chatę coś tam próbowałem poudawać, ale jak mama zauważyła to się rozkleiłem jak nigdy i zacząłem płakać, płacz z takich powodów mi się rzadko zdarza. Nadal nie mogę przestać płakać.
Życie ty #!$%@?
#przegryw
  • 1