Wpis z mikrobloga

Ale wczoraj widziałem #pieklokobiet
Leciał jakiś dokument, facet szuka ludzi ktorzy zdecydowali się zyć z dala od cywilizacji. No i był w Chorwacji. Tam jakiś znany trener olimpijczyków, dawny zawodnik postanowil zamieszkać w lesie, oddał kasę znajomym, ulepił sobie dom z gliny i słomy, kąpie się w strumieniu, hoduje świnki, kaczki itp. Bez prądu, bez wody bieżącej, w wolnym czasie charytatywnie szkoli dzieciaki. Facet opowiada o tym jaki jest szczęśliwy, babra sie w błocie z usmiechem na twarzy. Ogólnie widać ze kocha to co robi, mega pozytywny i jest szczęśliwy. Nie narzeka wcale i dobrze mu jest jak jest. Jakoś w polowie okazuje się, że ma jakaś #rozowypasek z pobliskiego miasteczka ktora tak żyje, czasem go odwiedza.
Kobita przyszła do kamery i od razu olaboga, jak to ona nie ma cieżko, bo nie może przeżyć tego jak wraca od niego, jest rozdarta miedzy dwoma światami i w ogóle jak wraca do cieplego domku na kanape przed tv to widzi jakie to wszystko bezsensowne. I w ogole ludzie nie doceniają tego co mają chlip chlip. I od razu caly nastroj jebł. Ona taka niesczesliwa a sobie idzie tam kiedy chce poskakac po bolcu i sobie siedzi potem w ciepełku. No i normalnie #logikarozowychpaskow
To jak jej tak zle niech wyp...a do lasu i żre jagody a nie narzeka na coś do czego sama reki nie przyłozyła i prowadzi wygodne zycie. Musialem sie wyżalić