Wpis z mikrobloga

Wkurzyłem się wczoraj, wyraźnie zaznaczyłem, że mogę i chcę rozmawiać tylko o temacie wykopaliska, zatem ciężkich narkotyków i wszelkich ich implikacji. Prosiłem, żeby nie wekslować tematu w stronę gorzały, to chyba był to impuls dla jakichś dzieciaków (mentalnie), żeby rozważać nie temat a moje podejście do gorzały. Dwa razy apelowałem i guzik... Ponieważ nie masz zwyczaju nikogo obrażać ("a #!$%@?ć nie ma jak") to sobie odpuściłem.

Zaraz Wykop obetnie, bo
Widziałem Twój wpis dotyczący świadomości dziecka. Muszę Ci się pochwalić, (tak, jestem z tego dumny), że mój 18-letni syn od dziecięcia wiedział o narkotykach. Jest prawdą, że pochowałem wielu przyjaciół i znajomych. Lekarzy, pisarzy, malarzy, a nawet filozofa i genetyka. Kacper znał tych ludzi. I widział jak postępuje ich proces degradacji. A ja tylko mogłem tylko bezradnie patrzeć, jak gasną z dnia na dzień. Nie wiem, czy jest to kwestia osobniczych predyspozycji
To jak piękny mięsożerny kwiat, gdzie zwabiona jego pięknem i niezwykłością ofiara nie zdaje sobie sprawy, że zaczyna być żywcem pożerana. Na własny użytek stworzyłem sobie takie rozróżnienie efektu wywoływanego przez różne substancje, podzieliłem je na "introwertyczne" i "ekstrawertyczne". Takie, których zażycie powoduje zagłębienie się w onirycznej podróży, gdzieś w głąb mózgu i takie które podnoszą nasze uczucia empatii, chęć przebywania z ludźmi. Zdecydowanie do drugiej drupy należy gorzał, a właściwie jest
To jest gwóźdź do sedna sprawy. A pierwszy do trumny. Jeżeli trafi na osobowość zagubioną, rozchwianą,

z poczuciem alienacji i osamotnienia, a w dzisiejszych czasach, takich ludzi jest większość - to śmiertelna pułapka.

I tu dochodzę do absolutnie

fundamentalnego

spostrzeżenia. Zjawisko związane z przyjmowaniem wszelkich substancji psychoaktywnych zawsze i nieodłącznie było związane z obrzędem, rytuałem, ceremonią, świętem. Nie było leżenia całymi dniami "na haju" lub "na bani".

Taki człowiek nie przetrwałby w
- słowem wiele zjawisk sprzyjających powstaniu warstwy konsumentów, których byt nie jest związany ze zdobywaniem środków. To są obszary w których skłonność do eskapizmu trafia na podatny grunt. Strasznie się rozgadałem. Sorry. Reasumując: indywidualna sytuacja psychologiczna (w tym presja środowiskowa), pozycja społeczna, zmiana statusu symulantów z odświętnego na status codziennej używki, niebagatelna rola działań organizacji przestępczych w "propagowaniu" swojego towaru (darmowe rozprowadzenie

niewielkich ilości narkotyków w postaci "cukierków" dla dzieci. Wyjątkowe #!$%@?ństwo).
I również jako praktyk, choć nie jest to żaden powód do chwały, nie pochwalam gorzały (zapewne jej tragiczny często wpływ wynika z któregoś powyższych zjawisk), ale naprawdę, jeżeli zgodzisz się na mój podział, alkohol jest (do momentu) społeczny, ekstrawertyczny. Zdarzało mi się przy malowaniu bardzo dużego obrazu (3x6m) w ciągu 20 godzin

wypić 2 do 2,5l wódki w 20 godzin. Nikomu z tego powodu oka nie podbiłem. Mam inne podejscie do alkoholu
rOOt, gdybys chciał skorzystać z jakiegokolwiek fragmentu, ja do tamtego wątku nie wracam, bo nie chce mi się użerać z tym zestawem rozmówców, bez krępacji. Nigdzie ® nie umieściłem. Pozdrawiam
Kiedys szamani byli madrzejsi.

Dzisiaj szaman mysli tylko o dochodach i ma w dupie swoje plemie. Rozumiem Twoje podejscie..

Sam sie zastanawiam czy mam racje. Przy obecnym poziomie wiedzy mozliwe, ze jej nie mam. Ludzie nic nie wiedza o narkotykach i jak sie stana legalne to moze byc problem. Tylko czemu w Holandii jest najmniejszy odsetek cpajacych w calej Europie?Informacja.Oni wiedza co i jak.

Piszesz, ze uzywales wodki. Ja uzywalem amfetaminy. Uzywalismy
Wybacz ortyografie pierszwego wpisu...

. Ale sie zdenerwowalem. Da sie pisac tyle a wysyla tak malo. Normalnie sie !£%"$^%£$^f
No nic. Co ja tam napisalem? Hmm. Cos jeszcze o tym, ze Twoj syn ma madrego tatusia i, ze gratulacje. Cos o tym, ze lekarze powinni dostac machine czasu do sredniowiecza. Dwa akapity. Heh.
Gratulacje. Twoj syn ma madrego tatusia. Moj tez sie dowie wszystkiego jak przyjdzie pora. Sam nic nie wiedzialem bo rodzice nic nie wiedzieli. Znowu problem informacyjny. Podobnie jak Ty, widzialem smierc swoich znajomych. Heroina. Mialem przyklad na nich patrzac i nigdy tego nie ruszylem. Podobno uzaleznia 50 razy mocniej niz nikotyna. (uzalenienie fizyczne).
Co do nogi, lekarzy i sredniowiecza. Nie znam sie. Szkoda, ze nie zrobili RTG po zlozeniu. Moze to blad w sztuce. Jesli zrobili to powinni zobaczyc co jest nie tak. RTG powinienes dostac. Masz? Jezeli bylo OK to moze usztywnienie nie bylo albo sam cos popsules? No nie wiem. W kazdym razie zrob znalezisko to sie posmiejemy ;-)

Pozdrawiam i zycze szybkiego powrotu do pionu. No chyba, ze Ci sie podoba to
Ach. I jeszcze co do tej trawy co ja jarales. Jestes pewny, ze nikt Ci kwasa nie zapodal przy okazji? Takie akcje to tylko po mocnych psychotropach mialem. Nigdy po trawce.
No wiesz rOOt, czy Ty spodziewasz się, że mi #!$%@?ą nogę, a ja ją umieszczę w skanerze i wrzucę jako znalezisko? W życiu,

nie dam Ci takiej satysfakcji, sadysto. #!$%@?ące jest to ograniczenie objętościowe tekstu, a jak dodasz do tego, że nie mogę dodawać jednym cięgiem, tylko muszę odstać kolejkę w pręgierzu... Tekst jest rwany, ale specyfika Wykopu taka jest. Pozostaje mi jedynie mieć nadzieję, że coś Ci podpasuje z mojego myślenia.
Z trawą to było tak dawno temu, że nikt o takich kombinacjach nawet nie wiedział. Może, "młodziaki" jaracie teraz paszę dla zwierząt (też trawa) i robicie za hipisów? Zrobiliśmy kiedyś w konia koleżkę, którego nie darzyliśmy sympatią, dając mu do wciągnięcia mąkę ziemniaczną

jako kokę. Nie lubiliśmy go za nieustanne szpanowanie i głodne kawałki, które chciał wciskać ludziom.Wielki hipis. Powiedzieliśmy, że jeden z nas przemycił to z USA i boimy się spróbować.
Placebo. Znajomek handlowal trawa i tym co chcieli pierwszy raz sprzedawal zawsze oregano. Mial taka teorie, ze nie bedzie ludzi wciagal w nalogi. Wiekszosc ludzi palacych oregano opowiadala o poteznych odlotach jakie mieli. Tylko ci co sie zorietowali dzieki jakims znajomym wtajemniczonym w sprawe byli zli. Reszta dziekowala za oregano.

Dawno temo grzybki nie rosly? :-) Rosly, rosly.

No nie wiem co tam paliles. Ja halucynacji nie mialem nawet po holenderskich czempionach.