Wpis z mikrobloga

nie wiem, czy mam wyjątkowego #!$%@? pecha, czy co, ale publiczna służba zdrowia (przynajmniej jeśli chodzi o niezagrażające życiu przypadki) w #norwegia to jest #!$%@? żart i nawet polski system 15 lat temu działał efektywniej.

2 miesiące temu miałem badania krwi, powiedzieli mi, że za około miesiąc, jak będą wyniki, to dostanę SMSa z terminem wizyty. Dziś dzwonię, się dopytać, że miałem dawno te badania, miałem dostać jakiegoś SMSa od helsenorge z terminem, etc. I co się dowiaduję
- no nie ma pan żadnego terminu, umówić?
- tak, poproszę
- najwcześniej możemy na 6 stycznia

3 miesiące między badaniami krwi, a omawianiem wyników - kurtyna!
  • 11
@henk ogólnie chyba zależy gdzie mieszkasz, lekarze pierwszego kontaktu to przeważnie debile z wywalonym ego sprawdzający objawy w Google. Ale jeśli masz podstawy to możesz domagać się badań i często próbować u innego lekarza. Na szczęście specjaliści to już inna bajka i w szpitalach można czuć się jak w amerykańskich serialach.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@naqu: już to przechodziłem, znalazłem sobie najbardziej obleganą, najbardziej polecaną babkę w okolicy Stavanger, wyczekałem, aż zwolni się miejsce w kolejce, doczekałem się i... Babka ma teraz 100% zastępstwo (macierzyński), gdzie zastępują ją dwie stare baby, które to prawdopodobnie nawet nie potrafiły wprowadzić mojej wizyty do systemu, dlatego muszę czekać na te #!$%@? wyniki kolejne miesiące
@henk w naszej komunie jest opcja konsultacji telefonicznej (między 8.30 a 9.00). Możesz spróbować w ten sposób, a jeśli lekarz uzna, że musisz przyjść, to wtedy pójdziesz. Do mnie często sam lekarz dzwoni, żeby powiadomić o wynikach badań i zinterpretować je (ale to nie jest ich obowiązek). Jak potrzebuje wyników, to sama się kontaktuję z lekarzem poprzez tę konsultację.

A takie terminy oczekiwania się zdarzają. Wszystko zależy od "wydajności" jednostki. Jak brak
@paw39 np po zapaleniu płuc byłem na kontrolnym prześwietleniu klatki piersiowej, zero kolejek, termin na za tydzień. Badania nasienia, ustalony termin na za dwa tygidnie, o 10 oddałem w laboratorium kubeczek z nasieniem, o 10.30 rozmawiałem z lekarzem o wynikach. W Polsce prywatnie czekalem 3 tyg. A na NFZ 3 Maryśki zmówić i pod kocyk. Wszędzie luz, bez kolejek, bez maseczek ani pytań (żona jest w zaawansowanej ciąży z bliźniakami jesteśmy co
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@henk: Tak czytam I normalnie nie wierzę. Jednak mieszkanie w mniejszej miejscowości ma swoje plusy. Dziś wpadłem do lekarza bez terminu. W rejestracji oooo panie lekarz ma pełne obłożnie. Ale zapytam czy przyjmie. Pan usiądzie, pan poczeka, się załatwi. 10min później lekarz zaprasza i sprawa zalatwoina. A to tylko 100km od stavanger