Wpis z mikrobloga

chwalisz się czy żalisz?


Jeszcze nie wiem. To mikroblog, zapisuję. Ktoś chce - czyta, komentuje. Czasem z komentarza wyczytam coś, co pozwala mi spojrzeć z innej perpsektywy.

selekcja staranna, qtasa przecież na śmietniku nie znalazł, etc.


Popełniłem tonę błędów zanim pojąłem, że świat nie wygląda tak, jak mi to wpajano od dzieciaka. I pewnie tona błędów czeka mnie jeszcze. Dla własnego zdrowia i dobrego samopoczucia wchodzę w relacjach w kompromis. "Substytut partnerki na życie" sprowadzony świadomie do roli kumpeli do rozmowy i spędzania czasu, bądź żywej zabawki do rozładowania popędu. W tej drugiej kategorii nie interesuje mnie na jakim śmietniku tę zabawkę znalazłem. Podział jest czytelny, rola znana i zaakceptowana przez obie strony. Selekcja staranna w obu kategoriach.

Kompromisy są zgniłe. Ale, czytając wpisy ludzi szukających "tej jedynej", a najczęściej "jakiejkolwiek", wydaje mi się, że nie ląduję najgorzej. Na mnicha nie nadaję się.