Wpis z mikrobloga

Poniżej zamieszczam krótkie podsumowanie wszystkich wyścigów w sezonie pod kątem szcześcia/pecha Verstappena i Hamiltona. Będzie trochę teoretyzowania, ale zapraszam do lektury. Wszelkie wątpliwości, tj. kwestie FL, rozstrzygałem na korzyć Lewisa, tak aby nie pojawił się zarzut niedoszacowania punktów Hamiltona.

Bahrajn- czysty wyścig. Red Bull przegrał go moim zdaniem strategią, Hamilton zjechał wcześniej na pit stop i za późno zareagowali. Potem Max musiał nadrabiać na torze, ale nie było aż tak dużej różnicy w bolidach i finalnie mu się nie udało.

Imola - fart Hamiltona, który przy dublowaniu George'a popełnił błąd i wjechał w żwir i uszkodził przednie skrzydło. Gdyby Russell nie zderzył się z Bottasem i nie byłoby czerwonej flagi, wszyscy kierowcy na torze by go wyprzedzili. Miałby niecałą połowę wyścigu, żeby nadrobić stracone pozycje na torze, na którym wyprzedzanie ograniczało się do jednego miejsca. Biorąc pod uwagę to jak długo męczył się z Leclerciem i Norrisem pewnie nie wszedłby do P5, a Max spokojnie mógłby zjechać pod koniec wyścigu po softy po najlepszy czas okrążenia. Wtedy Max mógłby mieć 26p, a liczba punktów Lewisa za ten wyścig byłaby najprawdopodobniej jednocyfrowa, ale przypuśćmy, że wbiłby się na P5 i zgarnąłby 10p. Szans na FL raczej by nie miał, bo ciągle walczyłby o pozycje.

Hiszpania - czysty wyścig. Lewis zdecydowanie wygrał tempem bolidu.

Portugalia - czysty wyścig. Lewis zdecydowanie wygrał tempem bolidu.

Monako - czysty wyścig. Max zdecydowanie wygrał, a Hamilton cały weekend nie miał tempa.

Azerbejdżan - pech VER. Gdyby opona Maxa nie uległa zniszczeniu zapewne dojechałby na P1 i zgarnął FL. Lewis byłby trzeci, bo jak pokazał wyścig, miał problem z wyprzedzeniem Checo, który dysponował wtedy bardzo solidnym tempem. VER miał ogromnego pecha, bo nie ze swojej winy stracił zwycięstwo, a HAM popełnił błąd, który kosztował go wygraną w tym wyścigu po tym jak VER zakończył już w nim rywalizację. Max stracił więc 11 punktów względem Lewisa nie ze swojej winy, a jednocześnie Lewis przez swój błąd zaprzepaścił szansę zgarnięcia 25p przy zerowym dorobku VER. Gdyby nie czynnik losowy zakończyłoby się pewnie tak: VER 26p, HAM 15, ale w końcowym wyliczeniu punkt za FL doliczę Lewisowi.

Francja - czysty wyścig. Max zdecydowanie wygrał strategią + tempem bolidu.

Styria - czysty wyścig. Max zdecydowanie wygrał tempem bolidu.

Austria- czysty wyścig. Max zdecydowanie wygrał tempem bolidu.

Wielka Brytania - pech Verstappena i jednocześnie szczęście Lewisa, który zgarnął pełną pulę. Gdyby Max się nie rozbił na pierwszym kółku można zakładać, że zgarnąłby minimum 18p. Różnica powinna więc wynosić maksymalnie 8 pkt (Lewis P1+FL, Max P2), a nie 25. Eliminując pecha/farta Lewis mógłby zgarnąć 26p, a Max 18. Ten FL jest moim zdaniem na wyrost, bo pewnie poświęciliby Checo (tak jak stało się w rzeczywistości)

Węgry- pech VER i nieco szczęścia Hamiltona. Verstappen został pozbawiony niemal pewnego drugiego miejsca przez Bottasa w pierwszym zakręcie (a więc co najmniej 18p). Hamilton ma szczęście, bo 1) uniknął divebomby swojego kolegi z zespołu na początku wyścigu, 2) DSQ Vettela dała mu 3 punkty więcej (Maxowi tylko jeden). Oczywiście Lewis też miał duże problemy w wyścigu, ale wynikały z tego, że to zespół go nie ściągnął po opony, więc ciężko tutaj mówić o pechu. Raczej nietrafionej decyzji zespołu. Różnica punktowa w ten weekend powinna wynosić co najwyżej 8 punktów na korzyść Hamiltona (HAM P1+FL, VER P2), a nie 16.

Belgia- czysty wyścig. Max wygrał, bo udało mu się wykręcić najszybsze kółko w kwalifikacjach. Uważam, że gdyby wyścig został normalnie rozegrany w słonecznych, to mógłby mieć problem z utrzymaniem Lewisa za plecami, ale z drugiej strony w deszczu VER jeździ bardzo dobrze, więc rachunek zysków i strat wychodzi na 0.

Holandia - czysty wyścig. Max wygrał tempem bolidu.

Włochy - pech Hamiltona. Po nieudanym pit stopie Maxa, to Lewis miał większą szansę na powiększenie swojego dorobku punktowego, ale Verstappena poniosło i skasował zarówno siebie, jak i Hamiltona. Przypuszczalnie różnica pozycji między tymi kierowcami wynosiłaby 1 (maksymalnie 2), więc Lewis nadrobiłby trochę punktów. Możemy uznać, że wygrałby i miałby FL (26p), a Max byłby trzeci (15p). Imo dałby radę wyciągnąć P2, jeśli HAM by wygrał, ale wszelakie wątpliwości rozstrzygam na korzyść Lewisa.

Rosja - nieco szczęścia obu, ale chyba więcej Maxa. To on nadrobił najwięcej pozycji dzięki deszczowi, a z drugiej strony Lewis dzięki temu wygrał wyścig. Tylko czy zmienne warunku to kwestia pecha/szczęścia? Przecież każdy jechał w tej samej pogodzie. Moim zdaniem można uznać, że to czysty wyścig, bo obaj zyskali (Max bardziej), ale z przyczyn, które każdego dotykały w ten sam sposób. Ale, uznając, że nie był to wyścig czysty, to Lewis byłby drugi - 18p, a Max 6p (przyjmuje, że utrzymałby 7. miejsce, które miał przed deszczem). Uznajmy jednak, że HAM wyprzedziłby Lando i zgarnąłby FL (26p).

Turcja - czysty wyścig. Mercedes miał szybszy bolid, ale Lewis przyjął karę za wymianę silnika.

USA - czysty wyścig. Strategia RB okazała się nieco lepsza.

Meksyk - czysty wyścig. Max zdecydowanie wygrał tempem bolidu.

Brazylia- szczęście Hamiltona. Kwestii DSQ nie można traktować jako pecha, bo to błąd zespołu. Gdyby to był normalny weekend wyścigowy, to Hamilton nie byłby w stanie nadrobić 20 pozycji i zapewne dojechałby drugi, za Maxem. Max zamiast 18p, zgarnąłby 25, a Lewis odwrotnie. Ten drugi doliczyłby jedno oczko za FL.

Katar - czysty wyścig. Lewis zdecydowanie wygrał tempem bolidu.

Mamy więc:
- 14 czystych wyścigów: Bahrajn, Hiszpania, Portugalia, Monako, Francja, Styria, Austria, Belgia, Holandia, Rosja, Turcja, USA, Meksyk, Katar.
- 7 pechowych/szczęśliwych wyścigów dla któregoś z pary VER/HAM: Imola, Baku, Silverstone, Hungaroring, Monza, Rosja i Brazylia.

Trzeba brać poprawkę na to, że mogłoby się zadziać tysiąc innych rzeczy, ale gdyby wyeliminować losowe incydenty z siedmiu powyższych wyścigów, to sytuacja wyglądałaby prawdopodobnie tak (wynik alternatywny/rzeczywisty):

Imola: Max (26/25), Lewis (10/19) -> Różnica MAX +10
Baku: Max (25/0), Lewis (16/0) -> Różnica MAX +9
Silverstone: Max (18/0), Lewis (25/25) -> Różnica MAX +18
Węgry: Max (18/2), Lewis (26/18) -> Różnica MAX +8
Monza Max (15/0), Lewis (26/0) -> Różnica LEWIS +11
Soczi: Max (6/18), Lewis (26/25) -> Różnica Lewis +20
Brazylia: Max (25/18), Lewis (19/25) -> Różnica MAX +6

Max łącznie +51 pkt, Lewis łącznie +31 pkt. Różnica to 20 punktów na korzyść Verstappena

#f1
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Lando_Norris: biorąc pod uwagę jak teoretyczne są to rozważania, to wychodzi, że obaj mieli podobne szczęście/pecha, a verstapeniarze jak zawsze żyją w swoim świecie
  • Odpowiedz
@cabrons_signs: z tego co pamiętam, to w Bahrajnie Mercedes wykorzystał lukę, bo w tym zakręcie limitów nie było i dopiero po reakcji RB dostał ostrzeżenie.

Francja - z tym zdecydowanie, to być może przesada, ale miałem wrażenie, że Hamilton nawet się nie bronił, bo wiedział, że ten wyścig jest przegrany.

Brazylia - to był błąd zespołu, więc tę kwestię pozostawiłem poza zakresem rozważań. Możemy wyłączyć ten wyścig, ale Max i
  • Odpowiedz
@Lando_Norris: co do Włoch to Hamilton spokojnie powinien wygrać ten wyścig, gdyby tak słabo nie wystartował w sprincie i w głównym wyścigu. Mercedes miał tam najlepsze tempo
  • Odpowiedz
Belgia- czysty wyścig. Max wygrał, bo udało mu się wykręcić najszybsze kółko w kwalifikacjach. Uważam, że gdyby wyścig został normalnie rozegrany w słonecznych, to mógłby mieć problem z utrzymaniem Lewisa za plecami, ale z drugiej strony w deszczu VER jeździ bardzo dobrze, więc rachunek zysków i strat wychodzi na 0.


@Lando_Norris: Gdyby się odbył wyścig to HAM wyprzedziłby Russela i dojechał P2, ale byłyby pełne punkty więc różnica wzrosłaby z 5 do 7 pkt na korzyść VER. Akurat królem deszczu to od dawna jest HAM nazywany, ale moim zdaniem na Spa by Maxa nie wyprzedził.

Brazylia- szczęście Hamiltona. Kwestii DSQ nie można traktować jako pecha, bo to błąd zespołu. Gdyby to był normalny weekend wyścigowy, to Hamilton nie byłby w stanie nadrobić 20 pozycji i zapewne dojechałby drugi, za Maxem. Max zamiast 18p, zgarnąłby 25, a Lewis odwrotnie. Ten drugi doliczyłby jedno oczko za
  • Odpowiedz
Francja - z tym zdecydowanie, to być może przesada, ale miałem wrażenie, że Hamilton nawet się nie bronił, bo wiedział, że ten wyścig jest przegrany.

@Lando_Norris: Z tego co pamiętam, to Verstappen jechał na P2 i zrobił udane podcięcie. W Mercedesie musieli pomyśleć: "lepiej próbować dowieźć P1 niż wyjechać z pitlane na P2." Pod koniec wyścigu opony Hamiltona były w gorszym stanie.
  • Odpowiedz
@Lando_Norris:
Drobne poprawki:
Bahrajn - można powiedzieć że czysty wyścig, choć BYŁY limity toru w zakręcie nr 4, które Hamilton przekroczył 29 razy w trakcie wyścigu a dopiero po tym jak Max zapytał czy tak wolno, dyrekcja powiedziała, że nie wolno. Czysty b----l FIA na korzyść Hamiltona. Jednakowo Verstappen nie przegrał przez błędy startegii czy gorsze tempo a drobny błąd i być może złą decyzje. Verstappen dysponował lepszym tempem pod koniec wyścigu i wyprzedził Hamiltona który już nie miał opon, ale przez drobny uślizg pojechał za szeroko w t4 i wypadł za tor, uznano to za przewagę przy wyprzedzaniu i tutaj RBR mogło olać oddanie pozycji i cisnąć bo mieli dużo lepsze tempo i sporą szansę wygrać wyścig mimo kary ale zdecydowali oddać pozycje i walczyć na torze, tyle że zabrakło czasu.

Monako - mieszanina szczęścia i pecha Verstappena oraz lekkie szczęście Hamiltona. Z jednej strony Max miał pecha bo w Q3 Leclerc zajmując P1 rozbił się na ostatnim hot lapie kończąc sesję bez szans Maxa na wywalczenie P1 co na Monako jest kluczowe choć w przypadku Ferrari pewnie by to stracili na pitach. Z drugiej strony Frajerri zrobiło grande i r-------y Leclerc nie pojechał w wyścigu więc Max i tak zajął P1. Hamilton za to miał szczęście, że odpadł Leclerc i Bottas, dzięki czemu zyskał 1/2 pozycje więc zminimalizował
  • Odpowiedz
@Lando_Norris:

Monako - czysty wyścig. Max zdecydowanie wygrał, a Hamilton cały weekend nie miał tempa.


No widzisz. A Bottas jednak miał i zanim Leclerc się r------ł, to jechał po PP ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A we Francji w wyścigu Mercedesy były trochę szybsze, tylko zostali załatwieni strategicznie dodatkowym pit stopem Red Bulla i tym że zajechali opony siedząc Verstappenowi na dupie i próbując go wyprzedzić przez
  • Odpowiedz