Wpis z mikrobloga

W ogóle to najlepiej wspominam pierwsze tygodnie pandemii. Było zajebiście. XD Puste ulice, ludzie kupujący makaron na wyścigi, patrole Policji na ulicy, skwery otoczone taśmami.

To było ciekawe i absurdalne. XD Pamiętam jak wyczytałem, że wirus ma jakąś ułamkową śmiertelność. To było już wiadomo wtedy. Mimo to wszyscy się srali i krzyczeli by zamykać granice. Jakiś facet, co pierwszy przechorował dostał kwiaty pod szpitalem XD, w TVN24 eksperci wieszczyli apokalipsę.

Znajomi mówili mi, że jestem jebnięty, że się nie boję.

W szczycie tej koronapaniki jeździłem sobie do roboty na rowerze, przez taki skwerek. Patrolowała go straż miejska XD Kazali mi się parę razy zatrzymać, ale uciekałem. Sytuacja powtórzyła się chyba z 5 razy, grubasy nie mogli mnie dogonić, w końcu odpuścili i tylko machałem im z daleka.

Ostatnio przypadkowo spotkałem chłopów w tym samym miejscu i pierwszy raz sam do nich podjechałem i się przywitałem. Razem pośmieszkowaliśmy. XD

- A to pan się nam tak wymykał.
- Ano. XD

Żeby nie było. Nie jestem szurem i wiem, że wirus jest dla starszych ludzi niebezpieczny. Nie mam nic przeciwko rozsądnym restrykcjom, w sumie niespecjalnie przeszkadzają, a nawet lepiej, że do macania bułek w markecie trzeba zakładać foliowe rękawiczki.

#koronawirus #takbylo #strazmiejska #policja #przemysleniazdupy
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mickpl: No szkoda, że tak to się banalnie (przynajmniej na razie) skończyło. Mój najlepszy moment, to przedzieranie się zamkniętym lasem, na zamknięty cmentarz. Wypiłem dwie małpki, żeby dodać sobie animuszu - ale nikt nie łapał, niestety.
  • Odpowiedz
Pamiętam jak wyczytałem, że wirus ma jakąś ułamkową śmiertelność. To było już wiadomo wtedy.


@mickpl: Niektóre covidiańskie szury do teraz twierdza, że wtedy nie było wiadomo i dlatego lockdown był uzasadniony xD
  • Odpowiedz
@pepe_chad: Daleko mi do covidianina, ale owszem, wtedy nie było wiadomo, a ze statystyk, które śledziłam na bieżąco w różnych krajach, wynikało na początku od kilku do nawet kilkunastu procent rzeczywistej śmiertelności. ¯\_(ツ)_/¯ Ale nadal nie uzasadniało to lockdownu, na pewno nie dłużej niż te faktyczne, obiecywane "dwa tygodnie". Po dwóch tygodniach było już jasne, że nie uda się tego powstrzymać, tym bardziej, że różne kraje wprowadzały obostrzenia w różnym
  • Odpowiedz
ze statystyk, które śledziłam na bieżąco w różnych krajach, wynikało na początku od kilku do nawet kilkunastu procent rzeczywistej śmiertelności.


@uczalka: bo patrzyliscie na ilosc zgonow podzielona przez ilosc wyzdrowien lub przez ilość znanych przypadkow (które z oczywistych wzgledow byly ułamkiem wszystkich przypadkow wtedy), zaleznie od zrodla. Co powinno też być oczywiste, ta liczba nijak sie miala do prawdziwej smiertelnosci.
  • Odpowiedz